wtorek, 25 października 2016

Biedny jak syndyk, czyli jak zarządza się majątkiem spółki w upadłości

Ostatnio mieliśmy do czynienia z paroma dużymi i głośnymi medialnie upadłościami. Ambergold, SKOK Wołomin, czy SK Bank. Widzimy „oszukanych” ludzi, czy nieuczciwy zarząd z zarzutami prokuratorskimi. I tutaj kończy się szum medialny, choć dopiero teraz zaczyna się najważniejsza dalsza historia, którą powinni być zainteresowani dziennikarze. Zarząd albo wierzyciele składają wniosek do sądu, a ten, jeżeli rozpatrzy taki wniosek pozytywnie, to wyznacza syndyka jako osobę reprezentującą spółkę (w miejsce zarządu). Jego najważniejszym celem jest zabezpieczenie i zarządzanie majątkiem firmy w celu możliwie najefektywniejszego zaspokojenia wierzycieli upadającego przedsiębiorstwa. W przypadku powyższych firm kwoty są na pewno ogromne. Tak więc dziś chciałbym pokazać jak naprawdę wygląda zabezpieczanie interesów pokrzywdzonych, na przykładzie świeżo zakończonej upadłości, przy której miałem okazję pomagać (zarządowi i właścicielom spółki).