W ramach trwającej operacji uzdrawiania SKOKów dziś KNF
wprowadziła zarządcę komisarycznego do kolejnego z nich – SKARBIEC. Smaczku w
tej sytuacji dodaje fakt, że w głosowaniu w sprawie tej decyzji 6 członków KNF
opowiedziało się za ustanowieniem zarządcy, natomiast przedstawiciel prezydenta
wstrzymał się od głosu:) Jak pisałem wcześniej, do czasu zakończenia działań naprawczych nie zakładam kolejnych lokat w tych instytucjach, pomny wcześniejszych
doświadczeń – operacja się udała, pacjent zmarł – a ja odbierałem pieniądze w
ramach bankowego funduszu gwarancyjnego. Niby nic strasznego, ale zawsze jakiś
stres był i nie będę sobie fundował kolejnych (zwłaszcza że skończyło się
skokowe eldorado lepszej od bankowej oferty depozytowej).
Czy można zarabiać na Forex? Oszczędzanie czy inwestowanie? Jak zadbać o własną emeryturę? Jak budować przychód pasywny? Czyli blog o tym jak Osiołek został rentierem.
środa, 28 października 2015
piątek, 23 października 2015
Gwiazdka z nieba, czyli jak zjeść ciastko i mieć ciastko
Dziś opiszę ciekawe wydarzenie biznesowe, którego konsekwencją był niespodziewany ekstra przychód dosyć
znacznej kwoty. Sprawa dotyczy sprzedaży nieruchomości - działki rolnej, którą postanowiłem spieniężyć w tym
roku. Wszystko zaczęło się od tego, że zawarłem umowę przedwstępną z osobą fizyczną,
która pomimo podpisania dokumentu nie wpłaciła uzgodnionego zadatku. Po
konsultacji z prawnikiem okazało się, że umowa jest wiążąca pomimo braku wpłaty
należnej kwoty – stąd małe doświadczenie na przyszłość, co sposobu konstruowania
tego typu dokumentu. Koniec końców do tej transakcji nie doszło, ale na
horyzoncie pojawił się kolejny chętny na tę ziemię występujący jako podmiot prawny - spółka z
ograniczoną odpowiedzialnością.
poniedziałek, 5 października 2015
Jesień idzie, nie ma na to rady; czyli podsumowanie III kwartału
Zanim przejdę do szczegółowych
podsumowań, będzie trochę filozoficznie. Pod koniec września wyrwałem się z domu na rejs
po naszym zimnym Bałtyku. Tego typu wyjazdy, kiedy jest się odizolowanym od świata
zewnętrznego (komórka nie ma zasięgu:) dają dużo satysfakcji i okazji do
przemyśleń. Kiedy pogoda się psuje, a większość załogi choruje - wtedy tylko od doświadczenia i nabytych umiejętności zależy bezpieczeństwo własne i innych osób. Ale przynajmniej człowiek czuje, że żyje. Dodatkowo, słuchając problemów i
zwierzeń pozostałych kompanów tej wyprawy, można nabrać nowego spojrzenia na
tykający zegar. Kolejne 10 lat życia to nie parę tysięcy dni. To tylko 10
wigilii z rodziną, 10 urodzin i kilkanaście fajnych wyjazdów (urlopów). Tak
więc starajmy się wykorzystywać ten przywilej bycia istotą rozumną i dobrze wykorzystujmy dany nam czas. Ech, zawsze
po tego typu wypadach wpadam w melancholijny nastrój...
Subskrybuj:
Posty (Atom)