Własnie zakańczam pewien etap w moich
spekulacjach ziemią rolną powyżej 1ha. Spowodowane jest to niepewną przyszłością związaną z ograniczeniami w handlu „tym towarem”.
Najpierw stara pseudo-liberalna władza pisze bzdurną ustawę blokując właścicielom dysponowanie swoją własnością. Potem nowa władza ludowa zamierza
ją uchylić - ale tylko po to, aby jeszcze (według zapowiedzi) ją obostrzyć. Tak
więc decyzja zapadła. Inaczej w przyszłości mógłbym zostać z wartościowymi aktywami w teorii, a w praktyce z ręką w... Trzeba pamiętać, że to co chcemy sprzedać jest warte tylko tyle, za ile druga strona jest gotowa zapłacić.
Czy można zarabiać na Forex? Oszczędzanie czy inwestowanie? Jak zadbać o własną emeryturę? Jak budować przychód pasywny? Czyli blog o tym jak Osiołek został rentierem.
czwartek, 24 grudnia 2015
czwartek, 10 grudnia 2015
O polityce, teoriach spiskowych oraz nowej pozycji na forex
O polityce
Nawiązując jeszcze do opisywanej wcześniej
ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, nowy minister ostatnio powiedział o
niej "że jest ona bublem prawnym; zablokowałaby obrót, a nie zabezpiecza
przed nieformalnym wykupywaniem ziemi przez osoby, które nie zajmują się
rolnictwem". I tu trzeba się całkowicie z nim zgodzić. To zaś jest
impulsem do krótkich (osobistych) dywagacji politycznych, których zazwyczaj
unikam. Nigdy nie głosowałem na takie partie "ludowe" jak PiS czy SLD.
Raz jako wolnorynkowy liberał dałem się skusić obietnicą 3x15; a jak się
skończyło wiadomo - ciepłą wodą w kranie i likwidacją OFE. Stąd naszły mnie
przemyślenia - co poszczególne partie na przestrzeni ostatnich lat zrobiły
bezpośrednio dla mnie.
wtorek, 1 grudnia 2015
O GPW, nowej pozycji na forex i lokacie na 3,5%
W poniedziałek pomyślnie
załatwiłem sprawę związaną z wypłatą pieniędzy z tytułu upadłości SK Banku. O
ile poprzednio (przy SKOK Wołomin) w PKO BP trwało to prawie godzinę – panie
najpierw się uczyły procedury, a potem nie mogły mnie znaleźć w systemie
(przyprawiając mnie o lekki stres), to w BZ WBK wszystko zajęło 5 minut. No ale
wracamy do tematów forexowych. Ostatnich parę miesięcy nie zawierałem żadnych
transakcji – byłem zajęty tradycyjnymi biznesami, ale też nie widziałem żadnych
„super okazji”. A jak wielokrotnie podkreślam nie oto chodzi żeby grać, tylko
żeby wygrać (choć nie jest to łatwe).
poniedziałek, 23 listopada 2015
Jeszcze parę słów o SK Banku, KNF oraz o nowej lokacje 3,25%
Nie milkną echa upadłości SK Banku. Czy
organy kontrolujące sektor bankowy działały prawidłowo? Wszak to nie SKOK tylko
bank, który pod nadzorem KNF'u jest od lat. KNF w ramach pokazania poprawności
swoich działań opublikował dziś (tj. 23 listopada 2015r.) "Harmonogram działań UKNF wobec Spółdzielczego
Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie". Pełna wersja tego dokumentu jest
dla zainteresowanych dostępna tutaj: http://www.knf.gov.pl/Images/HARMONOGRAM_SBRzR_21_11_2015_tcm75-43598.pdf.
sobota, 21 listopada 2015
SK Kupa, czyli przedwczesne zakończenie lokat na 4,2%, oraz parę słów o BFG.
No i stało się. Po paru miesiącach
od wprowadzenia zarządu komisarycznego do SK Banku, KNF ogłasza upadłość tej
instytucji. Smutek z tego powodu jest wieloraki. Po pierwsze przedwcześnie
kończą swój żywot moje najlepsze lokaty – 4,2%; z miesięczną kapitalizacją
odsetek (co jeszcze, choć nieznacznie, podnosiło oprocentowanie). Po drugie miały
one trwać do początku roku 2017, co w perspektywie potencjalnych dalszych
obniżek stóp procentowych w Polsce, przez co najmniej kolejny rok gwarantowały super zyski na tle innych
bezpiecznych inwestycji. Po trzecie kończy się
na jakiś czas era lokat jako sposobu oszczędzania i inwestowania - za chwilę
oferty 2% będą rarytasem. Po czwarte upada tym razem już nie skok, a bank. Co
prawda dość mały, ale to kolejna poluzowana cegła w murze zaufania do
instytucji finansowych jako całości. Warto teraz pokusić się o kolejne wnioski
na przyszłość:
środa, 28 października 2015
Kolejny nadzorca w SKOKu i nowa lokata na 3,5%
W ramach trwającej operacji uzdrawiania SKOKów dziś KNF
wprowadziła zarządcę komisarycznego do kolejnego z nich – SKARBIEC. Smaczku w
tej sytuacji dodaje fakt, że w głosowaniu w sprawie tej decyzji 6 członków KNF
opowiedziało się za ustanowieniem zarządcy, natomiast przedstawiciel prezydenta
wstrzymał się od głosu:) Jak pisałem wcześniej, do czasu zakończenia działań naprawczych nie zakładam kolejnych lokat w tych instytucjach, pomny wcześniejszych
doświadczeń – operacja się udała, pacjent zmarł – a ja odbierałem pieniądze w
ramach bankowego funduszu gwarancyjnego. Niby nic strasznego, ale zawsze jakiś
stres był i nie będę sobie fundował kolejnych (zwłaszcza że skończyło się
skokowe eldorado lepszej od bankowej oferty depozytowej).
piątek, 23 października 2015
Gwiazdka z nieba, czyli jak zjeść ciastko i mieć ciastko
Dziś opiszę ciekawe wydarzenie biznesowe, którego konsekwencją był niespodziewany ekstra przychód dosyć
znacznej kwoty. Sprawa dotyczy sprzedaży nieruchomości - działki rolnej, którą postanowiłem spieniężyć w tym
roku. Wszystko zaczęło się od tego, że zawarłem umowę przedwstępną z osobą fizyczną,
która pomimo podpisania dokumentu nie wpłaciła uzgodnionego zadatku. Po
konsultacji z prawnikiem okazało się, że umowa jest wiążąca pomimo braku wpłaty
należnej kwoty – stąd małe doświadczenie na przyszłość, co sposobu konstruowania
tego typu dokumentu. Koniec końców do tej transakcji nie doszło, ale na
horyzoncie pojawił się kolejny chętny na tę ziemię występujący jako podmiot prawny - spółka z
ograniczoną odpowiedzialnością.
poniedziałek, 5 października 2015
Jesień idzie, nie ma na to rady; czyli podsumowanie III kwartału
Zanim przejdę do szczegółowych
podsumowań, będzie trochę filozoficznie. Pod koniec września wyrwałem się z domu na rejs
po naszym zimnym Bałtyku. Tego typu wyjazdy, kiedy jest się odizolowanym od świata
zewnętrznego (komórka nie ma zasięgu:) dają dużo satysfakcji i okazji do
przemyśleń. Kiedy pogoda się psuje, a większość załogi choruje - wtedy tylko od doświadczenia i nabytych umiejętności zależy bezpieczeństwo własne i innych osób. Ale przynajmniej człowiek czuje, że żyje. Dodatkowo, słuchając problemów i
zwierzeń pozostałych kompanów tej wyprawy, można nabrać nowego spojrzenia na
tykający zegar. Kolejne 10 lat życia to nie parę tysięcy dni. To tylko 10
wigilii z rodziną, 10 urodzin i kilkanaście fajnych wyjazdów (urlopów). Tak
więc starajmy się wykorzystywać ten przywilej bycia istotą rozumną i dobrze wykorzystujmy dany nam czas. Ech, zawsze
po tego typu wypadach wpadam w melancholijny nastrój...
czwartek, 17 września 2015
Państwo wie lepiej, czyli o kształtowaniu ustroju rolnego
W maju 2016 roku wygasa
ograniczenie w zakupie użytków rolnych przez obywateli i instytucje pozostałych
krajów Unii Europejskiej. To znaczy nie trzeba będzie mieć zgody MSW na takowy
zakup, jeżeli nie jest się obywatelem naszego kraju. W ramach wielkiego larum o
wykupie polskiej ziemi przez „obcych” parlament uchwalił, a pod koniec sierpnia
tego roku prezydent podpisał nową ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego w
Polsce. Ponieważ ustawa dotyczy także mnie - spekulanta ziemskiego, napiszę parę słów
komentarza do tej nowej rolniczej rzeczywistości. Ustawa dotyka każdego kto posiada co najmniej jednohektarową działkę, lub zamierza takową
nabyć (choćby po to żeby sobie zbudować dom w sąsiedztwie większego miasta).
czwartek, 3 września 2015
Uff, jak gorąco
U nas upały się kończą, ale na
giełdach cały czas gorąco. Kto brał pozycje krótkie na indeksy akcyjne jest po
właściwej stronie barykady. No i szklana kula się nie myliła. Kształtująca się
od przeszło pół roku formacja odwrócenia trendu na S&P500 pokazała swoją
silę. Trzy dni wystarczyły na wyzerowanie wzrostów tego indeksu od początku
roku. Jeszcze przez chwilę wydawało się, że jak zawsze amerykanie wyciągną
indeksy i negatywny obraz zostanie zamazany, ale chyba nic z tego. Zanim spróbujemy
przewidzieć co będzie dalej, jeszcze parę słów o bieżącej sytuacji.
czwartek, 20 sierpnia 2015
Ameryka na zakręcie, co z nami będzie…
Po przeszło półrocznej
konsolidacji na amerykańskim indeksie S&P500 mamy wyraźnie wyjście dołem.
Czy jest to zapowiedź zmiany trendu i rozpoczynamy nową bessę? Jak spadki w
Ameryce przełożą się na nasz rodzimy rynek, który od ponad pięciu lat ma
awersję do wzrostów? Zajrzyjmy na chwilę w szklaną kulę…
wtorek, 11 sierpnia 2015
Kolejne stacje nadają sygnał, czyli co ma indukcja matematyczna do naszego portfela
Człowiek sobie spokojnie wypoczywa
na urlopie, a tu raz po raz mamy informację o nadzorcach komisarycznych w
kolejnych skokach (Skok Rafineria, Kasa Polska i inne). Żeby było "śmiesznej" w większości tych instytucji posiadam lokaty, co jest niewątpliwie lekko irytujące i stresujące. Przekleństwo jakieś czy co? Tak czy inaczej trzeba się pochylić nad tym tematem. Dziś zaś KNF weszła do matecznika zła:) czyli do Wołomina. Po
raz pierwszy od wielu lat komisja nadzoru wprowadza zewnętrzny zarząd do banku, a
nie do skoku (spółdzielczy bank w Wołominie - SK Bank). Niestety w tych czasach trzeba mieć na uwadze, że czym
atrakcyjniejsza oferta depozytowa, tym większe ryzyko tego, że bank/skok
posiada niewystarczające wskaźniki płynnościowe. Dlatego też KNF
"wybiera" instytucję w których mam lokaty - pewnie były w najgorszej kondycji finansowej. Teoretycznie ponieważ państwo polskie gwarantuje wszystkie depozyty do
100 tys. euro, bez wnikania w poziom ryzyka kredytowego banku/skoku, to nie ma
się czego obawiać i należy wybierać te z najlepszą ofertą. Chyba, że...
poniedziałek, 27 lipca 2015
Ameryka po drugiej stronie lustra
Kiedy skończyła się paroletnia
hossa na polskich akcjach w 2007 roku dotarło do mnie, że dotychczasowe
sukcesy na giełdzie są efektem przypadku (małpa też by zarabiała kupując akcje), a nie jakichkolwiek umiejętności.
Zacząłem poznawać nowe instrumenty (na przykład kontrakty WIG20) i boleśnie się
przekonałem jak trudna jest to gra (wpis tutaj). Dało to dalszy impuls do
dokształcania się w tym zakresie, a uczyć ciekawych rzeczy zawsze lubiłem. W
jednym ze standardowych podręczników do analizy technicznej była mowa o
odwracaniu wykresów w celu zwiększenia prawdopodobieństwa prawidłowego
rozpoznania domniemanej formacji.
piątek, 24 lipca 2015
Prowadzenie otwartej pozycji i nowa lokata
Zanim w dalszej części wpisu
przejdę do zajętej dwa dni temu nowej pozycji, parę słów o korelacji giełdy
warszawskiej i amerykańskiej. Przez większość mojego "życia
giełdowego" oba te rynki były mocno skorelowane. Po kryzysie w roku 2007,
który wg mnie jest swoistym katalizatorem gospodarki opartej na długu, obserwujemy
coraz większy "rozjazd" tych indeksów. Stan ten dobrze pokazuje jak
na wyceny różnych rynków (i poszczególnych spółek) duży wpływ maja emocje, a
nie fundamenty. Dlatego też praktycznie nic nie wnoszą do moich decyzji
inwestycyjnych przeróżnej maści analitycy i mądrzy doradcy. Nie będę rozpisywał
się dlaczego wg mnie taki stan rzeczy ma miejsce - z punktu widzenia gracza
ważne jest tylko to, że nie przeszkadza mi obecnie jednoczesne kupowanie wyselekcjonowanych
spółek na GPW i sprzedawanie indeksu S&P500.
środa, 22 lipca 2015
Przygotowania do "resetu" na wesoło i kolejne spekulacje giełdowe
Na bazie greckiej tragedii
ostatnio odżyły lęki związane z końcem kapitalizmu jakiego znamy i zmierzchem papierowego pieniądza. Część osób zastanawia się w co i jak
inwestować, żeby zyskać na tak zwanym "resecie" (który gdyby nastąpił,
byłby pewnie tragedią ogólnoświatową). Póki co na szczęście Grecja nie upadła, ceny
złota i srebra ostro pikują, a zaklinacze rzeczywistości wymyślają coraz nowsze
teorie spiskowe dla wytłumaczenia tego stanu rzeczy. Ja zaś zaryzykuje kolejną
spekulację, o czym w dalszej części wpisu, a wcześniej krótka relacja z osobistych przygotowań do "resetu".
środa, 15 lipca 2015
Pewne jak w banku, czyli o gretixie, resecie i kolejnym końcu świata
Już od dłuższego czasu powiedzenie „Pewne jak w banku”
zaczęło się dewaluować. Jeszcze za czasów naszych rodziców bank był kojarzony z
instytucją zaufania publicznego (zwłaszcza, że w PRL’u dostępny był tylko jeden
dla ogółu obywateli). Rozwój tego sektora na całym świecie wraz z technologią
przesyłu informacji spowodował „nową jakość” w tej branży. Oprócz dotychczas
stosowanej „rezerwy cząstkowej” pojawiły się, na skalę dotąd niespotykaną,
derywaty – instrumenty wykorzystujące dźwignię finansową (ogon macha psem).
Ujawnione malwersacje, fałszerstwa w ratingach obligacji (spowodowały np. niewypłacalność
Islandii), opcje walutowe, kredyty walutowe i wiele innych machlojek pokazuję
prawdziwe oblicze bankierów – zysk za wszelką cenę. Z drugiej strony rozrastające
się (niespłacalne) zadłużenia krajów przy postępującej globalizacji zakłócają
standardowy kapitalistyczny wentyl bezpieczeństwa – upadłość. Kryzys 2007 roku
w USA, Cypr, a teraz telenowela „Grecja” już od paru lat nas straszą efektem
domina – finansowego armagedonu. Zamiast lokalnego bankructwa kraju ze swoją
walutą (np. Argentyna czy Ukraina) grozi nam światowy run na banki, reset
systemu, wojna i nie wiadomo co jeszcze. Pytanie jakie zadają sobie niektórzy
to nie czy, tylko kiedy. Czy tak się w wkrótce stanie? Czy możemy się do tego
przygotować? A może to strachy na lachy? Poniżej moje przemyślenia w tym
temacie.
sobota, 4 lipca 2015
Samorządowe Kolegium Odwoławcze, czyli oferta pracy dla trzecioklasisty z podstawówki
Dziś parę słów o rynku
nieruchomości i przychodów z najmu. Przez wiele lat budowałem mój "portfel
nieruchomości" tak, żeby uzyskiwać stabilne dochody z najmu i wieść życie
finansowane z tak zwanych przychodów pasywnych. Tak do końca pasywne one nie
są, ale na pewno nie jest to praca etatowa i generalnie jestem panem swojego
czasu. Nieruchomości kupowałem po trochu z zarabianych środków własnych, ale
większość z wykorzystaniem dźwigni finansowej - szeroko pojętego kredytu.
Dlaczego nie martwią mnie wahania kursu franka, czy zmienne stopy procentowe
pisałem szerzej w tym poście o finansowaniu i sposobach kupna. Oczywiście w jak
każdej branży istnieje wiele zagrożeń w działalności tego typu biznesu. Poniżej
opiszę jeden nich.
poniedziałek, 29 czerwca 2015
Podsumowanie pierwszego półrocza – portfel agresywny i pasywny
Od początku roku kalendarzowego
szczegółowo opisuję swoje transakcje zawierane na giełdzie i forex, jako główny
temat bloga. Chcę przez to realizować dwa cele: pierwszy to samodoskonalenie
się jako spekulant; drugi to pokazanie jak grać, żeby nie zrobić sobie krzywdy
finansowej, a jeśli się uda to zarabiać pieniądze. Pod koniec drugiego kwartału
czas na kolejne podsumowania zysków i strat. Pierwsze takie zestawienie
opublikowałem po I kwartale – teraz za mną już pół roku tego ekshibicjonizmu
finansowego. Wszystkie transakcje starałem (i będę się starał) przedstawiać
jeszcze przed ich zawarciem lub tuż po, tak żebym z każdej musiał się rozliczyć
(niezależnie od osiągniętego efektu). W każdym przepadku (z jednym wyjątkiem)
po informacji na blogu można było jeszcze przez co najmniej parę dni zawrzeć
przedstawianą transakcję w korzystniejszych cenach. Jedynym odstępstwem była
turecka lira i jej chwilowe osłabienie po ogłoszeniu sondażowych wyników
wyborów. Kurs w parę godzin później zaczął się umacniać i nie wrócił do poziomu mojego otwarcia. Sytuację
tą opisywałem we wcześniejszym poście. Tak więc wszystkie transakcje z I i II
kwartału znajdują swoje podsumowania w tabelach poniżej.
czwartek, 11 czerwca 2015
Koniec koncertu na lirze; muzykom dziękujemy
Kurs doszedł do zakładanego przeze
mnie poziomu, a moja szklana kula nic ciekawego nie pokazuje. Jutro może być
kolejny dalszy ruch w dół, ale równie dobrze w górę. Dodatkowo przed nami zaraz
weekend, co jak pisałem wcześniej dla naszego portfela może być niebezpieczne
(w przypadku tej pary walutowej). Tak więc zamknąłem pozycję z zyskiem ok.
300%. Następny koncert na tureckich lirach pewnie nieprędko...
środa, 10 czerwca 2015
Dług tasuje - EURUSD rodzaje karty; czyli Kakao znowu na stole, a lira cały czas w grze
Od paru dni mamy większą zmienność
na rynkach towarowych i walutowych. Prekursorem części tych ruchów są zmiany
rentowności na rynkach obligacji. Powoduje to dodatkowy przepływ kapitału i
umacnianie się euro w stosunku do dolara. Tyle by napisał jakiś analityk (tylko
ładniej, dłużej i mądrzej:) Na analityka się nie nadaję - nie umiem lać wody i
pisać w kółko o tym co już się wydarzyło. Staram się natomiast zarabiać
pieniądze na tym, co może się wydarzyć w przyszłości.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
Pasza Erdogan ma problemy, czyli gramy na lirze
Dość nieoczekiwane wyniki wyborów
w Turcji. Rządząca islamistyczna partia AKP najprawdopodobniej straci
bezwzględna większość w parlamencie, a Erdogan może nie zostać sułtanem.
Dodatkowo do gry wchodzi inny gracz - lewicowa
prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) propagująca prawa kobiet,
mniejszości etnicznych i seksualnych. Jej charyzmatyczny przywódca Selahattin
Demirtas w ostatnim roku dwoił się troił, by przekroczyć wyborczy próg 10
proc., rozmyślnie ustawiony tak wysoko, żeby powstrzymać Kurdów i ułatwić
zwycięstwo AKP. No i nie wyszło - Kurdowie wchodzą do parlamentu. Co ciekawe wyniki głosowania pokazują, że obóz
rządzący gra "fair" - przynajmniej jeśli chodzi o uczciwe wybory.
Veni, Vidi, Vivere; TRI w Sierakowie
Już po raz trzeci miałem
przyjemność startować w zawodach organizowanych w Sierakowie. Są to zawody
wyjątkowe pod paroma względami. Po pierwsze właśnie tutaj dwa lata temu
przypadł mój debiut na tego typu imprezie. Po drugie są to jedne z najlepszych
pod kątem organizacyjnym zawodów w jakich startowałem. Po trzecie trasa też
jest na swój sposób nietuzinkowa.
Zawody były rozgrywane 30 i 31
maja na dystansach 1/4IM i i 1/2IM. Wraz ze znajomymi już w piątek wieczorem
zakwaterowaliśmy się kilkanaście kilometrów od miejsca startu w uroczym pałacyku
wśród lasów i jezior. Tegoroczny rekord frekwencji, ok. 2 tys. zawodników plus
rodziny i znajomi, skutecznie zapełnił wszystkie możliwe miejsca do spania w
Sierakowie i okolicy.
sobota, 30 maja 2015
Krótkie podsumowanie wydarzeń na rynkach z ostatniego tygodnia z perspektywy zajętych pozycji.
Dzisiejszy post pisany jest z
miłej perspektywy zajmowanego na dwa dni poddasza pałacyku niedaleko Sierakowa.
Pola, lasy i dzikie gęsi na jeziorze. Jutro wraz z grupą przyjaciół rozpoczynam
sezon TRI startem w zawodach na dystansie ½IM. Oprócz niewątpliwych walorów
sportowych wspólne wyjazdy ze znajomymi to doskonały relaks i odskocznia od
spraw życia codziennego.
W tym tygodniu wiele się działo na
rynkach i o tym parę słów w poniższym wpisie.
środa, 20 maja 2015
Czym jest cena, szukanie zmienności, a może filiżanka kakao?
Zanim przejdę w dalszej części tego
wpisu do informacji o nowej inwestycji, dziś parę słów
o technice gry na giełdzie i forex. W ramach naszej obecności na rynku
poszukujemy sposobów na znajdywanie najlepszych okazji i zastanawiamy się co
jest tanie, a co drogie. Analizujemy różnego rodzaju wskaźniki, które mają za
zadanie określić czy dany walor jest wykupiony czy wyprzedany itd.. Co chwila
mamy propozycję uczestniczyć w szkoleniach najnowszych strategii, które uczynią
nas zawodowcami zarabiającymi duże pieniądze. Czy te działania rzeczywiście mogą
nam dać jakąś przewagę nad konkurencją? Poniżej parę moich przemyśleń
wyniesionych z wieloletniej praktyki gracza.
czwartek, 14 maja 2015
Natural Gas zakręcamy kurek, czyli trzytygodniowa lokata na 1000% :)
Dziś wieczorem zamknąłem pozycję otwartą
24 kwietnia na amerykańskim gazie. Co prawda według moich wróżb mamy jeszcze
tydzień kolejnych wzrostów, ale ryzyko korekty rośnie. A nic tak mnie nie boli
jak oddanie wypracowanego zysku. Zarobek wysokości dokładnie 1000 procent jest
mile widziany - liczony jako stosunek wartości depozytu do zrealizowanego zysku.
Ponieważ lubię okrągłe liczy, to przy tej wartości zamieniłem zysk wirtualny na
materialny. Być może w ciągu roku cena gazu wzrośnie jeszcze kilkukrotnie i
zamiast tysiąca procent mógłbym zarobić dziesięć tysięcy procent, ale
doświadczenie gracza forex mówi co innego. I tak prędzej czy później bym nie
wytrzymał i zamknął pozycję. Najczęściej podczas mocnej korekty oddając większość
wypracowanego zysku. Drugi "wirtualny" żal to czemu pozycja była tak mała. Zawsze tak jest gdy realizuje się scenariusz pozytywny. Gdyby było odwrotnie biadolił bym czemu tak dużo położyłem na stół. A pozycja była dokładnie taka jaka powinna być, uwzględniając możliwe warianty negatywne. Dla mnie się będzie liczył PIT38 na koniec roku, a nie sen o milionach zarobionych na giełdzie. Tak więc będę wypatrywał kolejnych okazji, ale tegoroczny pierwszy
tysiąc procent za nami:) Jeżeli instrument ten zaliczy w kolejnych tygodniach jakąś
silną korektę - minimum połowa wzrostów od dołka, to być może odnowie pozycję
(o czym oczywiście będę pisał). Cały czas otwarta jest pozycja krótka - długa;
złoto - platyna. Tam na razie bez większych emocji. Finansowe podsumowanie na
koniec drugiego kwartału.
Zapowiada się ładny weekend, gdzie
giełdowe emocje zamieniam na rowerowe szaleństwa. W poprzednią sobotę tak się
rozbrykałem, że zaliczyłem wywrotkę przez kierownicę i z podejrzeniem
połamanych żeber trafiłem do doktorów. Na szczęście skończyło się na paru siniakach
i strachu.
środa, 13 maja 2015
Gaz, GPW, lokaty i inne inwestycje, czyli kolejne relokacje środków
Gaz pomimo, że cięższy od
powietrza, dość szybko pofrunął do góry zgodnie z rozwojem scenariusza
pozytywnego. Wzrost o kilka ładnych procent instrumentu bazowego przy dźwigni
1:200 przekłada się na setki procent wzrostu wartości depozytu; ale na razie
nie zamykam pozycji licząc na kontynuację trendu. Ta pozytywna zmiana notowań
natural gas pozwoliła na dwie rzeczy: a) ustawienie stop loss na poziomie
wejścia, b) wycofanie dodatkowych środków z rachunku, które miały mnie
zabezpieczać przed wyrzuceniem z rynku (w przypadku dalszych spadków notowań).
niedziela, 10 maja 2015
O kredytach i finansowaniu inwestycji długoterminowych
Przełom kwietnia i maja to w moim
życiu zawodowym gorący okres pracy w terenie i mało czasu na bloga. Każdy
koniec i początek miesiąca to proces fakturowania klientów wynajmujących
nieruchomości. Trzeba spisywać liczniki - gaz, prąd, woda itp. Sprawdzać czy
zużycie "mediów" nie odbiega od standardów. Dzięki temu można wyłapać
niektóre awarie, jak np. nieszczelność instalacji gazowej czy nieprawidłowe
działanie urządzeń w kotłowni. Dodatkowo na początku maja składam wnioski
dopłatowe związane z prowadzonymi inwestycjami "agro". Przygotowanie
takiego wniosku nie jest proste. To znaczy jest proste jeżeli chcemy mieć
standardową dopłatę. Jeżeli chcemy mieć więcej, to wymaga od nas więcej pracy.
Stojąc w kolejce w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jak zwykle
nasłuchałem się od współ-kolejkowiczów o złodziejstwach, wykorzystywaniu
"nas" przez zachód itd. Największa kolejka stała do pani doradcy
oddelegowanej przez agencję do pomocy w wypełnianiu wniosków. Warto zaznaczyć,
że jedyna wymagana umiejętność tej pani to czytanie ze zrozumieniem instrukcji
dołączanej do każdego wniosku, którą otrzymuje rolnik. I właśnie w tej kolejce
jest oczywiście najwięcej "narzekaczy". W tym roku zakończyłem też spłacać
duży kredyt związany z zakupem ziemi. To zaś wymagało na początku maja
dodatkowych wizyt w Agencji Nieruchomości Rolnych oraz w sądzie - zmian w
księgach wieczystych. Ponieważ większość wszystkich moich inwestycji była i
jest finansowana różnego rodzaju kredytem, dziś parę słów o tym jak często to
pojęcie jest nie do końca rozumiane przez większość społeczeństwa.
niedziela, 26 kwietnia 2015
Uwaga gaz- grozi wybuchem; czyli o sprzedaż akcji i zakupie surowców
W piątek zdecydowałem się na
sprzedaż wszystkich zakupionych wcześniej rodzimych akcji na GPW. Pomimo, że
wszystko ładnie rosło i nie było żadnych merytorycznych przesłanek do takiego
działania, musiałem jednak podjąć taką decyzję. Gdybym nie miał ciekawszych
pomysłów, to założył bym zlecenia zabezpieczające na poziomie wejścia w walory Ursusa, Synthosu oraz PKOBP i czekał jak się sytuacja będzie dalej rozwijać. Dlaczego
zdecydowałem się na takie działania? Oto wyjaśnienie:
1. Na giełdzie obracając akcjami
spółek (bez dźwigni finansowej) nie zarobię dużych pieniędzy. Nawet jeżeli
giełda by urosła (w tym moje akcje) o kolejne 20%, to mój zysk by oscylował w
okolicy 30 tys. złotych - przy założeniu maksymalnej pozycji na jaką mogę sobie
pozwolić stosując rozsądną dywersyfikację kapitału.
2. W tym roku handlując na GPW
zarobiłem niecałe 20 tys. złotych zgodnie z wcześniejszymi zestawieniami oraz
piątkową sprzedażą posiadanych akcji.
Synthos
Ursus
PKOBP
Podsumowanie od początku roku (warto zwrócić uwagę na realną prowizję od obrotu akcjami, która w moim przypadku wyniosła ok. 10% w relacji do zysku)
3. Wzrosty na naszej giełdzie są jakieś takie niemrawe, a obroty mizerne. Nie wygląda to na wejście kapitału zagranicznego.
Bardziej na inwestycje rodzimych inwestorów pod oczekiwania, że tenże kapitał
wreszcie u nas zawita i rozpocznie hossę analogiczną do amerykanów oraz europy
zachodniej (stymulowaną głównie dodrukiem pieniędzy). Żeby usprawiedliwić intuicję szczyptą profesjonalizmu - można powiedzieć, że realizuję strategię "Sell in May
and go away":)
4. Teraz najważniejsze! Wypracowany zysk
pozwoli mi na bezpieczne otwarcie pozycji na której mam szansę zarobić więcej -
zakup kontraktu na amerykański gaz ziemny. Wcześniej pisałem, że liczę jeszcze
na dalsze spadki. Intuicja podpowiada, że tak się stanie, a analiza czasowa
zaś, że lokalny dołek już za nami. I co tu mądrego wymyślić? Dzięki sprzedaży
akcji mogę już teraz zająć pozycję, co prawda dwukrotnie mniejszą od zakładanej,
ale spadek ceny gazu do 2 dolarów za "stopę sześcienną" jest dla mnie
bezpieczny. To znaczy potencjalna strata nie przewyższy wcześniej wypracowanego
zysku, zgodnie z niżej opisaną dewizą.
Tak więc od piątku mam otwartą długą pozycję
na "natural gas future"; 0,5 lota; dźwignia 1:200
Na koniec parę słów jeszcze o
bezpieczeństwie zarządzania środkami w odniesieniu do inwestycji kapitałowych. Podstawowym
moim założeniem jest ograniczenie potencjalnej rocznej straty do 0! Ładnie
brzmi, ale jak to możliwe? Dzięki stosowaniu dźwigni finansowej wystarczy tylko
mała część kapitału (np. 1/100) aby uzyskać ten sam efekt, jak przy inwestycjach
bez "lewara". Pozostałą część gotówki możemy lokować w bezpieczny
sposób (szerzej o dźwigni we wcześniejszym wpisie). Dla uproszczenia przyjmijmy, że
nasza inflacja wynosi rocznie 0%. Obecnie ta podawana przez GUS jest ujemna,
ale warto pamiętać, że ta oficjalna może się nijak nie mieć do
inflacji/deflacji związanej z naszym życiem. Wracając do tematu. Jeżeli do tego
momentu mam gotówkowy zysk w wysokości ok. 20 tys. złotych (wypracowanych na
GPW), a dodatkowo w roku 2015 zyski z lokat wyniosą np. drugie tyle, to do
końca roku mogę stracić 40 tys. złotych i zamknąć rok na 0 (inflację pomijam zgodnie z powyższym). Licząc w ten sposób
jestem w stanie dość dokładnie określić poziom ryzyka, wielkość i rodzaj
otwieranych pozycji. Dlatego wolałem teraz sprzedać akcje na GPW, gdyż to
działanie pozwoliło mi na zakup amerykańskiego gazu oraz dalsze utrzymywanie otwartej
pozycji "krótka-długa" na złoto i platynę.
środa, 15 kwietnia 2015
Inwestowanie w surowce - kilka uwag oraz kolejne zakupy na GPW
Jak pisałem wcześniej cały czas
przymierzam się do zakupu amerykańskiego „natural gas”. Ponieważ moje przygody
z inwestowaniem w surowce mają już kilkuletnią historię opiszę parę aspektów,
które trzeba mieć na uwadze przy handlu tymi walorami. Warto dodać, że właśnie
między innymi dzięki surowcom rolnym powstało zjawisko kontraktów, gdzie chłop
siejąc na wiosnę chciał wiedzieć po ile sprzeda swoje płody na jesieni. Dodatkowo
także parę słów dlaczego akurat ten surowiec jest obecnie szczególnie pod moją
obserwacją. Na koniec informacja o kolejnych zakupach na GPW.
czwartek, 9 kwietnia 2015
Poświąteczne porządki, zakupy i lokaty
Dziś krótko o
bieżących
działaniach w temacie lokowania gotówki.
Lokaty:
Pomimo pewnej
odległości do
najbliższej placówki Skok Rafineria, oprocentowanie stałe 4%
miało zbyt dużą
silę przyciągania. Ciągło mnie i ciągło, aż przyciągło. Lokata na
9 miesięcy
założona. Panie miłe, a tematem przewodnim rozmowy podczas zakładania lokaty - nagonka na
skoki.
Forex:
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Czy i jak mogę zarobić duże pieniądze, czyli praktyczny poradnik przyszłego milionera
Przy okazji posta dotyczącego wielkości majątku i
pożądania bogactwa napisałem następujące zdanie: „Czy
osoba mająca 20 milionów ma więcej szans na szczęście i fajne życie, od tego
kto ma 10, lub tylko milion? Według mnie nie”. W reakcji na ten wpis pojawiły
zapytania jak mogę porównywać milionowe majątki, kiedy dla zdecydowanej
większości ten pierwszy milion jest wymarzonym Świętym Gralem. Warto za tym
pochylić się nad tym tematem - jak zarobić swój pierwszy milion złotych. W
niniejszym wpisie przedstawię parę przykładów i wniosków wziętych z mojej
osobistej praktyki biznesowej. Jak wszystkie wpisy na tym blogu, rzeczy o
których piszę są odzwierciedleniem realnych sytuacji, a nie zbiorem teorii
literackich.
wtorek, 31 marca 2015
I Kwartał podsumowanie finansowe, czyli o czym pisać jak się ma zakwasy po półmaratonie
Za mną pierwszy pełen kwartał roku pańskiego 2015, w którym
zacząłem publicznie opisywać moje transakcje na giełdzie i rynku forex. Jest to
m.in. kolejny etap pracy nad samym sobą w celu osiągnięcia lepszych wyników
finansowych i nie tylko. Nie będę się wdawał się w szczegóły aspektów
psychologicznych, ale wg mnie są one niezmiernie ważne w osiągnięciu sukcesu na
rynku i ten blog ma mi w tej dziedzinie pomagać. Tak więc od początku roku już
nie jestem wyłącznym cenzorem swoich transakcji. Mogą być nimi dowolne osoby
czytające bloga. Wszystkie pozycje staram się opisywać jeszcze przed ich
otwarciem, lub tuż po, tak żeby uniknąć pokusy selekcji publikacji transakcji zyskownych, a nie stratnych. Jeżeli opisywałem miesiąc temu, kupno jakiś akcji, to
nie mogę ich pominąć w zestawieniu parę miesięcy później, bo wyjdę na osła!
Upsss, osłem już jestem, to może jeszcze raz: ...bo wyjdę na wałacha:)
wtorek, 24 marca 2015
Kolejne zakupy i stajenne ploteczki (z aktualizacjami)
Co do lokat w bankach i nie tylko, to jak wiadomo, trwa systematyczne
obniżanie ich oprocentowania. Jutro niestety dołączy do tego grona SK Bank,
który ma jedną z lepszych ofert w tej dziedzinie. Wróble ćwierkają, że obniżka
będzie między 0,4 a
0,5 punktu procentowego, z czego oprocentowanie moich lokat rentierskich ma
spaść do 4,2%. To i tak nadal super oferta w porównaniu do reszty stawki, więc
nie jest źle. Z innych dostępnych okazji - 4% z dość dużym limitem kwotowym (100 tys. złotych) możemy do
końca marca uzyskać zakładając na dwa miesiące lokatę "Okrągła
Czwórka" w Getin Banku. Lokatę trzeba założyć za pośrednictwem Open Finance (wymagana wizyta w
oddziale).
czwartek, 19 marca 2015
Złoto droższe od platyny! Może mały arbitraż?
Dość ciekawą sytuację możemy zaobserwować w zachowaniach
kursu złota i platyny. Generalnie na przestrzeni dziesięcioleci wyceny obu tych
metali były bardzo skorelowane, z jedną uwagą. Cena platyny zawsze była
"trochę" droższa od złota. To "trochę" przyjmowało różne
wartości. Zazwyczaj około 10-20%, ale czasami znacznie więcej. Na przykład
sześć lat temu był okres, kiedy platyna była dwa razy droższa od złota.
Obserwowane anomalie zaczęły występować w roku 2011 i 2012, kiedy to w dłuższym
czasie cena platyny była niższa od ceny złota. Kolejny taki przypadek mamy
właśnie teraz, czyli od początku roku 2015. Czy to trwała tendencja? Czy możemy
w jakiś sposób wykorzystać tę informację do zarabiania pieniędzy?
piątek, 13 marca 2015
Nie spij bo Cię okradną, czyli o pieniądzach pewnych jak pomyłki w banku
Dziś parę słów o moich doświadczeniach z różnymi firmami
zajmującymi się finansami i nie tylko. Moi rodzice traktowali banki jako
instytucję zaufania publicznego. Porada doradcy bankowego była rzeczą świętą, a
proponowane usługi i produkty najlepsze na rynku. Ja zaś już taki ufny nie
jestem. Wraz z dorastaniem w biznesie i świadomym zarządzaniem własnymi
finansami zacząłem prowadzić różne szczegółowe zestawienia kosztów i
przychodów. Nauczyłem się tego w ramach edukacji giełdowej, gdzie prowadzenie
dziennika transakcji umożliwiało twardą ocenę własnych sukcesów i porażek. Bez
tego pewnie nie zdawał bym sobie sprawy ile na początku tej zabawy
straciłem pieniędzy i nie nauczył bym się nim prawidłowo zarządzać.
Doświadczenie to przeniosłem na pozostałą sferę biznesową, w tym na monitorowanie
operacji bankowych. I tu już po krótkim czasie spotkała mnie pewna
konsternacja.
środa, 11 marca 2015
4% rzutem na taśmę i wskakujemy do JSW Express
Uff... Z lokatami ostatnio jak w filmie sensacyjnym.
Wczoraj zakładałem lokatę na 4%, a dziś już wszystko o 0,5% punktu niżej i
pozamiatane. Na szczęście oprocentowanie stałe to stałe i tym razem kto szybszy
ten lepszy. Oczywiście zaznaczam, że piszę o lokatach bez haczyków,
czy ograniczeń kwotowych. Naturalnym ograniczeniem górnym jest limit BFG czyli 100
tyś euro. Jeżeli poświęcam czas -
minimum kilka godzin w miesiącu na wynajdywanie super lokat, chodzę do
oddziałów i załatwiam formalności, to docelowo muszę przeliczyć oczekiwany
zysk. (np. w odniesieniu do poświęconego czasu).
wtorek, 10 marca 2015
Rada Polityki Pieniężnej kontratakuje; barykadujemy drzwi stajni polem siłowym
Kolejna obniżka stóp procentowych za nami. Niespodziewanie
aż o 0,5 punktu procentowego. Rada Ciemnej Strony Mocy wyprowadza kolejny potężny atak na
nasze oszczędności. Banki centralne całego świata poprzez dodruk i ekstremalnie niskie (a nawet ujemne) stopy procentowe generują poważne zakłócenie mocy...
Cześć banków reaguje dosyć szybko obniżając procentowanie lokat do +- 2%. Ja zaś ze swojej strony chowam się za silnym polem siłowym. Silnym, bo wzmocnionym oprocentowaniem stałym 4% na dwanaście miesięcy, bez żadnych górnych limitów kwotowych.
Cześć banków reaguje dosyć szybko obniżając procentowanie lokat do +- 2%. Ja zaś ze swojej strony chowam się za silnym polem siłowym. Silnym, bo wzmocnionym oprocentowaniem stałym 4% na dwanaście miesięcy, bez żadnych górnych limitów kwotowych.
wtorek, 3 marca 2015
Zaraza w stajni, czyli trochę filozoficznie o pieniądzach i szczęściu
Od ponad tygodnia leżę powalony paskudnym wirusem
wściekłej grypy, stąd trochę dłuższa przerwa na blogu. W ramach pracy łóżkowej
chciałbym się podzielić moimi refleksjami, co dla mnie kryje się pod
stwierdzeniem „pieniądze szczęścia nie dają”. Na początku od razu zaznaczam, że
według mnie pewien poziom zamożności jest wskazany do tego żeby być
szczęśliwym. Zwłaszcza w przypadku kiedy posiadamy rodzinę i jesteśmy za nią
odpowiedzialni. Nie wdając się w szczegóły pewnie trudno być do końca
szczęśliwym, kiedy braki finansowe są źródłem codziennych trosk i zmartwień w
„wiązaniu końca z końcem”. Wracając do głównego wątku, sam długo się
zastanawiałem do kiedy intensywnie pracować, czego efektem było zarabianie większych
środków finansowych, a kiedy sobie „odpuścić” i czy w ogóle sobie „odpuszczać”.
Pierwszym krokiem do wniosków końcowych było rozpatrzenie warunków skrajnych - nawet jeśli tylko hipotetycznie:
środa, 18 lutego 2015
Rolowanie lokat i nowy koń w stajni
Strajk w JSW
zawieszony, ale nie zakupię na razie tych walorów, gdyż cena jest
dla mnie zbyt wysoka. Tak jak pisałem wcześniej, nie kupuję akcji,
walut czy towarów po to żeby handlować. Kupuję po to, żeby
zarobić. A żeby zarobić, lub przynajmniej mieć na to szanse, to
trzeba czekać na okazję. Taką małą okazją jest wg mnie spadek
ceny akcji banku PKOBP, który właśnie zakupiłem. Spadek ten nie
miał przyczyn fundamentalnych, tylko emocjonalne (udział w
kredytach frankowych i groźba rozwiązań systemowych ze szkodą dla
banku). Jak na razie szum ucichł, a „franek” trochę odpuścił.
Jak spojrzymy na wykres w dłuższym terminie, to prędzej czy
później powinniśmy znowu zobaczyć 40 zł. Tak więc wystarczy
tylko trochę poczekać. Potencjalny zarobek jest nieduży – ok.
30%, ale ryzyko utraty kapitału też niewielkie. Mimo wszystko
zawsze trzeba zakładać taką możliwość i odpowiednio dobrać
wielkość zajmowanej pozycji.
poniedziałek, 9 lutego 2015
JSW; Przedterminowe zamknięcie pozycji - zysk 10%
Dziś zamknąłem otwarte pod koniec
2014 i na początku 2015 pozycje na walorze JSW. Pierwotnie miała to być
inwestycja długoterminowa. Analiza wyników finansowych, zwłaszcza dodatnia
EBITDA uzyskiwana przy niskich cenach węgla dawała mocne podstawy do
potencjalnego dużego wzrostu cen akcji w niedalekiej przyszłości. Jedynym
krótkoterminowym problemem była płynność finansowa, z która spółka powinna
sobie bez trudu poradzić. Po pierwsze dlatego, że większościowy kapitał należy
do skarbu państwa, po drugie czas kryzysu (niskie ceny węgla) to dobry moment
na szukanie oszczędności i ograniczanie kosztów pracowniczych (zwłaszcza wielu
przywilejów).
czwartek, 5 lutego 2015
Roczna lokata z oprocentowaniem stałym na 4% i kolejne zakupy giełdowe
Niestety coraz trudniej o dobre
lokaty z gwarancją BFG, a na horyzoncie kolejne obniżki stóp procentowych. Ale
cały czas można ciągle coś ciekawego wynajdywać. Tak jak wcześniej pisałem nie
interesują mnie lokaty "na otwarcie" czy inne tego typu wynalazki na
miesiąc i z niskim ograniczeniem kwotowym typu 5 czy 10 tysięcy. Jeżeli
wkładamy dużo pracy żeby osiągnąć satysfakcjonujący nas zwrot z inwestycji,
trzeba też brać pod uwagę jej wielkość i czas. Jeżeli uzyskaliśmy 100% zwrotu na
kwocie 10 zł to naszym zyskiem jest drugie 10 zł. Procent imponujący, ale zyski
małe. Dopóki są to jednostkowe przypadki (jak oferty lokat na otwarcie do 10
tys zł) to szkoda czasu. Oczywiście jeżeli potrafimy ten czas lepiej
wykorzystać:) Tak więc wracając do tematu. Wyszukałem promocję lokaty w banku
Credit Agricole z oprocentowaniem stałym(!)
4% na 12 miesięcy. Ograniczenie kwotowe to 200 tys., a czas trwania promocji do
31 marca.
piątek, 30 stycznia 2015
Bezpieczna lokata na 10%, czyli kolejne sposoby na generowanie przychodów pasywnych
W dobie bardzo niskich stóp
procentowych zastanawiamy się jak korzystnie lokować wolne środki, tak aby w bezpieczny sposób generowały możliwie duży zysk. Generalnie można przyjąć
zasadę, że im większe bezpieczeństwo tym niższy, ale pewniejszy zarobek. Warto
jednak cały czas uważnie obserwować otaczającą nas rzeczywistość, gdyż co jakiś
czas daje nam fajne okazje. Dobrym przykładem może być porównanie banków i
SKOKów. Te drugie dawały znacznie wyższe oprocentowanie depozytów, ale
prowadziły dużo bardziej ryzykowną działalność. W ramach decyzji politycznych
(pokłosie m.in. AmberGold) rząd zdecydował objąć te instytucje Bankowym
Funduszem Gwarancyjnym (bez zagłębiania się w szczegóły co obejmuje:) I nagle z punktu widzenia depozytariuszy, dużo bardziej ryzykowna działalność - pożyczanie gotówki kasom spółdzielczym,
zrównała się poziomem bezpieczeństwa z pożyczaniem gotówki np. PKOBP. No i tak
jak w przypadku SKOK Wołomin (i niektórych innych kas) państwo za to ryzyko zapłaciło, a kto chciał to miał lokaty dwa razy wyżej
oprocentowane niż średnio w bankach. Przez pewien czas depozytariusze SKOKów byli grupą uprzywilejowaną (tak jak np. teraz górnicy czy
kolejarze, do pensji których społeczeństwo sowicie dopłaca). Czy słusznie, czy
nie z punktu naszych finansów nie ma znaczenia. Trzeba dalej rozglądać się na około i wynajdywać kolejne okazję. Dziś opiszę
jeden ze stosowanych przeze mnie sposobów jak uzyskiwać wysokie stopy zwrotu, przy maksimum
bezpieczeństwa.
środa, 14 stycznia 2015
Robot w "Realu", czyli dla czego jeszcze nie jestem forexowym milionerem
We wcześniejszych dwóch wpisach
dotyczących automatów (automaty cz.1 i automaty cz.2) opisywałem pierwsze moje
kroki w tej dziedzinie. Testując kolejne wersje i dziesiątki ustawień
parametrów, czułem się trochę jak włamywacz szukający właściwej kombinacji cyfr
otwierającej skarbiec. Jak pisałem wcześniej główną bolączką był brak
wystarczającej historii danych dla różnych instrumentów. Osiągałem rewelacyjne
wyniki, ale w krótkich okresach czasowych. Szybko się zorientowałem, że
dopasowuję automat do kawałka wykresu – w największym uproszczeniu: jeżeli
stworzę automat, który będzie tylko dokonywał transakcji zakupu (bez znaczenia
kryterium otwarcia pozycji), to przy dynamicznym rynku wzrostowym będzie zawsze
zarabiał. Analogicznie przy tendencji spadkowej tracił, a nie o to chodziło.
Kolejnym weryfikującym ten problem działaniem było testowanie obiecujących robotów na
platformie MT4 u alternatywnego brokera (dla danych historycznych). I tutaj
niemiła niespodzianka. Dla tego samego robota i tego samego okresu czasowego
testy dawały mocno odmienne wyniki! Okazał się, że wykresy tych samych instrumentów
są różnie "rysowane" przez brokerów MM. Ogólnie dane są te same, ale
ponieważ pobierane od innych dostawców to jednak się różnią. Dodatkowo brokerzy stosują inne "spread'y", oraz czasami rozpoczynają i kończą notowania o rożnych porach. Tak więc dla
automatu działającego np. na interwale 15-sto minutowym wykres, a za nim wyniki są inne. No ale jak Osiołek wyruszył, to wpół drogi nie zawróci (pomimo, że zna
już tę pierwszą połówkę). Cel nadal pozostawał ten sam – Perpetuum Constitues
czyli robot wiecznie zarabiający:)
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Psy szczekają, a Osiołek idzie dalej; czyli podsumowanie roku 2014 i plany na 2015
Rok 2014 był dla mnie wyjątkowy
pod wieloma względami. Udało mi się zrealizować różne cele życiowe stawiane w
zeszłym roku, kilka lat temu a nawet wcześniej. Do najważniejszych zeszłorocznych realizacji mogę
zaliczyć:
1. Osiągnięcie niezależności
finansowej i zrezygnowanie z typowej pracy etatowej.
2. Ukończenie zawodów triathlonowych
na dystansie IronMan.
3. Ukończenie lat 40 – choć na to
wpływu dużego nie miałem:)
4. Zbudowanie portfela dochodów
"pasywnych", opartego głównie na wynajmie nieruchomości komercyjnych.
5. Osiągnięcie znaczących i przede
wszystkim dodatnich stóp zwrotu zarówno na GPW, jak i forex.
6. Rozpoczęcie pisania bloga
(pomysł spontaniczny).
piątek, 2 stycznia 2015
Konto w Szwajcarii (kontynuacja)
W starym roku poruszony został
(tutaj) temat otwarcia konta w banku poza Polską i bynajmniej nie za wschodnią
granicą:) Wydaje się to ciekawym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa aktywów
pieniężnych na wypadek kryzysu w naszym kraju. Na czym ta dywersyfikacja ma
polegać. Po pierwsze możemy trzymać część oszczędności w innym bezpieczniejszym
kraju niż Polska – patrząc historycznie jesteśmy jednym z pierwszych w kolejce
do kłopotów. Po drugie w przypadku kryzysu walutowego, czy możliwości załamania
się naszego systemu bankowego możemy sprawnie przelać nasze pieniądze do
bezpiecznej przystani. Takie nawet niespodziewane wydarzenia nie pojawiają się
w ciągu godziny. Zazwyczaj trwa to parę dni, czy tygodni zanim rządzący zawieszą
możliwość wypłat "wirtualnych pieniędzy" z banków (krótki opis tematu w tym wpisie), albo zrobią zamach na nasze oszczędności. A przelew
"europejski" jesteśmy w stanie zrobić w parę minut. Przewalutowanie złotówek też – w najgorszym razie po bankowym kursie. Wybór z powodów oczywistych padł wstępnie na
Szwajcarię. Po raczej negatywnej odpowiedzi z banku PostFinance, napisałem
(zgodnie z sugestią w komentarzu) do kolejnego banku Dukascopy. Maila (po
Angielsku) wysłałem tuż przed świętami, a odpowiedź otrzymałem dopiero dzisiaj.
Ale za to po Polsku i do tego pozytywną. To znaczy, że wszystkie formalności
możemy załatwić na miejscu i z wykorzystaniem poczt bądź kuriera. Poniżej niniejsza
odpowiedź z banku (wersja pisowni oryginalna).
Subskrybuj:
Posty (Atom)