W dobie bardzo niskich stóp
procentowych zastanawiamy się jak korzystnie lokować wolne środki, tak aby w bezpieczny sposób generowały możliwie duży zysk. Generalnie można przyjąć
zasadę, że im większe bezpieczeństwo tym niższy, ale pewniejszy zarobek. Warto
jednak cały czas uważnie obserwować otaczającą nas rzeczywistość, gdyż co jakiś
czas daje nam fajne okazje. Dobrym przykładem może być porównanie banków i
SKOKów. Te drugie dawały znacznie wyższe oprocentowanie depozytów, ale
prowadziły dużo bardziej ryzykowną działalność. W ramach decyzji politycznych
(pokłosie m.in. AmberGold) rząd zdecydował objąć te instytucje Bankowym
Funduszem Gwarancyjnym (bez zagłębiania się w szczegóły co obejmuje:) I nagle z punktu widzenia depozytariuszy, dużo bardziej ryzykowna działalność - pożyczanie gotówki kasom spółdzielczym,
zrównała się poziomem bezpieczeństwa z pożyczaniem gotówki np. PKOBP. No i tak
jak w przypadku SKOK Wołomin (i niektórych innych kas) państwo za to ryzyko zapłaciło, a kto chciał to miał lokaty dwa razy wyżej
oprocentowane niż średnio w bankach. Przez pewien czas depozytariusze SKOKów byli grupą uprzywilejowaną (tak jak np. teraz górnicy czy
kolejarze, do pensji których społeczeństwo sowicie dopłaca). Czy słusznie, czy
nie z punktu naszych finansów nie ma znaczenia. Trzeba dalej rozglądać się na około i wynajdywać kolejne okazję. Dziś opiszę
jeden ze stosowanych przeze mnie sposobów jak uzyskiwać wysokie stopy zwrotu, przy maksimum
bezpieczeństwa.
To, że większość ludzi pożycza
pieniądze to fakt. Niektórzy pożyczają na zakup mieszkania, inni na rozwój firmy, a
jeszcze inni na nowy telewizor. Można by się zastanawiać czy słusznie czy nie,
ale z punktu naszego dalszego rozumowania to bez znaczenia. Jedyną istotną
rzeczą jest to, żeby być po stronie posiadacza gotówki, a nie po stronie
pożyczkobiorcy. Gotówkę możemy pożyczać za pośrednictwem banków, wtedy
większość zysków zostaje po stronie bankowców (za to mamy gwarancję zwrotu środków).
Możemy też pożyczać pieniądze firmom i instytucjom w formie zakupu obligacji. Ale w tym przypadku nie mamy gwarancji BFG, a hasło obligacji zabezpieczonych jest w praktyce tylko iluzją dla nabywców. Dodatkowo praktyka pokazuje, że nie
rzadko zdarzają się problemy z ich wykupem (dlatego też osobiście nie inwestuje
w obligacje korporacyjne). Ale jeżeli mogę sam wynajdywać super lokaty, to może mogę
sam znajdywać pożyczkobiorców (i nie dzielić się zyskiem z bankiem)? Tak i
nawet nie jest to specjalnie trudne. Wystarczy się rozejrzeć dokoła wśród "krewnych i znajomych królika". Czym większe grono znajomych, tym więcej potencjalnych okazji. Co "chwila" ktoś
kupuje samochód na kredyt bądź w leasingu, ktoś zamienia mieszkanie na większe,
a jeszcze inny potrzebuje gotówki na dalszy rozwój firmy. Pomimo, że cele
kredytowania mogą być różne, to z mojego punktu widzenia pożyczka jest na tym samy
bardzo niskim poziomie ryzyka. Jakie zasady stosuje w praktyce:
1. Pożyczam pieniądze tylko
osobom, które dobrze znam, wiem, że są uczciwe oraz potrafią racjonalnie i
rzetelnie ocenić swoją sytuację majątkową.
2. Generalnie nie interesuje mnie cel
pożyczki, interesuje mnie tylko zdolność spłaty kapitału, odsetek oraz
zabezpieczenie.
3. Większe kwoty zabezpieczam wekslem
najlepiej pod posiadaną nieruchomość, niezależne od przeznaczenia pożyczki.
4. Pożyczki są na okres
maksymalnie dwóch, trzech lat.
5. Starannie uświadamiam
pożyczkobiorcy, że nie jestem bankiem, a posiadany przeze mnie kapitał jest
przeznaczony np. na kupno mieszkania w przyszłości dla dziecka - nie mogę sobie
pozwolić na jego stratę.
6. Obie strony muszą rozumieć, że
taka pożyczka to obopólny interes. Ja mam lepiej oprocentowaną lokatę, a druga
strona ma tańszą pożyczkę niż w banku.
7. Nie należy pożyczać pieniędzy w
rodzinie, lub osobom, gdzie mogą się mieszać uczucia i emocje ze zdroworozsądkowym
podejściem biznesowym (przynajmniej nie na procent).
Stosując te zasady nie zdarzyło mi
się stracić choćby złotówki. A już ładnych parę lat działam w ten sposób. Także
nigdy nie musiałem skorzystać z weksli czy innych zabezpieczeń. W obecnym roku średnie oprocentowanie takich "lokat" mam na poziomie 10% rocznie.
Poniżej kilka
realnych przykładów, kiedy zdecydowałem się na tego typu inwestycję, zarówno
"dużą" jak i "małą":
1. Osoba dobrze zarabiająca -
specjalista IT, który ze względu na "powiększenie" rodziny zmieniał
mieszkanie na większe. Potrzebował krótkoterminowo pieniędzy (rok) na zakup nowego
mieszkania i jego urządzenie - dopiero wtedy mógł się wyprowadzić ze starego i
je sprzedać.
2. Osoba posiadająca dobrze
prosperujący klub sportowy chciała się sprawdzić w roli producenta filmowego.
Pomimo całkowitej "klapy" filmu, nie było problemu ze spłatą pożyczki.
Oczywiście wcześniej starannie omówiłem wariant negatywny i posiadałem weksel oraz
zabezpieczenie na nieruchomości.
3. Osoba kupuje średniej klasy
samochód i jest w stanie samodzielnie finansować 60% jego wartości. Pozostałe
40% jest w formie mojej pożyczki. Tak jak w pozostałych przypadkach nie
interesuje mnie dlaczego osoba kupuje np. nowy samochód, tylko czy jest w
stanie spłacić pożyczony kapitał i czy jestem się w stanie odpowiednio
zabezpieczyć.
4 Znajomy przedsiębiorca prowadzi
dochodową firmę, korzystając z bankowego kredytu obrotowego (oprocentowanie
kilkanaście procent rocznie). Od pewnego czasu zamieniłem się rolami z bankiem,
ku obopólnej korzyści. Oczywiście z założeniem wszystkich powyższych punktów.
Oczywiście nie w każdym przypadku
możliwe jest takie działanie, ale często nawet nie dostrzegamy nadarzającej się
sposobności. Dodatkowo dochodzą problemy emocjonalne związane z pożyczaniem
wśród "znajomych". Z mojej praktyki mogę powiedzieć, że przy jasnym
przedstawieniu sytuacji, uświadomieniu drugiej stronie, że wolne środki lepiej lub gorzej ale zawsze pracują (nigdy nie są "wolne"), to nie ma problemów z tego typu
działalnością. Uzyskiwane oprocentowanie jest wyższe lub porównywalne do
obligacji korporacyjnych, a bezpieczeństwo nieporównywalnie większe. Dodatkowo możemy
tak działać zarówno przy dużym jak i mniejszym portfelu gotówkowym.
rozważałem już od jakiegoś czasu taką formę zarabiania
OdpowiedzUsuńczy można gdzieś znaleźć wzór umowy pożyczki?
jak zabezpieczać się wekslami?
ogólnie mam małe doświadczenie w tym i jak na razie to ciężki temat dla mnie.
wg mnie największy problem to znalezienie pożyczkobiorcy.
realnie doszła do skutku 1 pożyczka i to bez umowy, na tzw "słowo"
zgodziłem się na to tylko dlatego że kwota niewielka i człowiek pewny.
było też kilka rozmów ale bez skutku.
najlepsza (albo najgorsza) była rozmowa z kolegą, jak mu powiedziałem OK ale na +8% - obraził się że chcę na nim zarabiać. ale dowiedział się, że mam pieniądze które mogę mu pożyczyć, jak stwierdziłem, że "tak po koleżeńsku na 0%" mnie nie interesuje to się obraził ponownie.
pirx
Tu jak w każdym „biznesie” trzeba nabrać doświadczenia. To co mogę podpowiedzieć to potencjalna grupa docelowa. Dobry „prywatny” pożyczkobiorca to osoba najlepiej z rodziną, nie najgorzej zarabiająca i z pewnym doświadczeniem w braniu kredytów. Jeżeli ktoś wychodził swoje w bankach i zapłacił prowizję za otrzymanie kredytu plus odsetki, to dużo łatwiej zaakceptuje Twoją propozycję i będzie widział w niej korzyści dla siebie, a nie traktował Cię jak lichwiarza. Przykładowo młody człowiek na utrzymaniu rodziców może nie rozumieć, że „pieniądz musi pracować”, a pożyczka np. na nowy motor to nie jałmużna dla potrzebujących. Takim osobom nie warto składać propozycji, bo i tak jej nie zrozumieją, a można sobie relacje towarzyskie popsuć. Generalnie pożyczkobiorcy nie powinniśmy szukać „na siłę”. To on powinien chcieć się do nas zwrócić. Trzeba mu tylko dać szansę żeby wiedział, że istnieje taka możliwość (udzielenie pożyczki), a okazję się same pojawią.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńa jak w kalkulacji zostanie ujęty 2 % podatku od pożyczki (kto płaci)..?
Jeżeli analizujemy to od strony przepisów, to obowiązek wynikający z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) leży po stronie pożyczkobiorcy. Tak więc nie musimy się tym przejmować i nie mamy żadnego obowiązku tego weryfikować. Z naszego punktu widzenia możemy rozpatrywać potencjalny podatek od przychodu, czyli uzyskanych odsetek (19% analogiczny do „podatku Belki”). Ale jest to temat na dłuższy wywód. Np. PCC dotyczy tylko umów osoba fizyczna – osoba fizyczna i także są wyjątki. A w życiu jak to w życiu bywa rożnie. Spytaj dowolnego nauczyciela jakie podatki płaci od przychodów z korepetycji:)
Usuń-pisząc "w kalkulacji" chodziło mi o koszt dla pożyczkobiorcy czyli w tym przypadku 12 %.
Usuńchciałbym zwrócić uwagę na jedną zaletę lub wadę (do dyskusji):
- możliwość stałego oprocentowania praktycznie niedostępne w bankach
- co do nauczycieli to niech nie płacą podatków a zarobione pieniądze niech wydają w Polsce . tak będzie najlepiej dla wszystkich..:)