W dobie bardzo niskich stóp
procentowych zastanawiamy się jak korzystnie lokować wolne środki, tak aby w bezpieczny sposób generowały możliwie duży zysk. Generalnie można przyjąć
zasadę, że im większe bezpieczeństwo tym niższy, ale pewniejszy zarobek. Warto
jednak cały czas uważnie obserwować otaczającą nas rzeczywistość, gdyż co jakiś
czas daje nam fajne okazje. Dobrym przykładem może być porównanie banków i
SKOKów. Te drugie dawały znacznie wyższe oprocentowanie depozytów, ale
prowadziły dużo bardziej ryzykowną działalność. W ramach decyzji politycznych
(pokłosie m.in. AmberGold) rząd zdecydował objąć te instytucje Bankowym
Funduszem Gwarancyjnym (bez zagłębiania się w szczegóły co obejmuje:) I nagle z punktu widzenia depozytariuszy, dużo bardziej ryzykowna działalność - pożyczanie gotówki kasom spółdzielczym,
zrównała się poziomem bezpieczeństwa z pożyczaniem gotówki np. PKOBP. No i tak
jak w przypadku SKOK Wołomin (i niektórych innych kas) państwo za to ryzyko zapłaciło, a kto chciał to miał lokaty dwa razy wyżej
oprocentowane niż średnio w bankach. Przez pewien czas depozytariusze SKOKów byli grupą uprzywilejowaną (tak jak np. teraz górnicy czy
kolejarze, do pensji których społeczeństwo sowicie dopłaca). Czy słusznie, czy
nie z punktu naszych finansów nie ma znaczenia. Trzeba dalej rozglądać się na około i wynajdywać kolejne okazję. Dziś opiszę
jeden ze stosowanych przeze mnie sposobów jak uzyskiwać wysokie stopy zwrotu, przy maksimum
bezpieczeństwa.
Czy można zarabiać na Forex? Oszczędzanie czy inwestowanie? Jak zadbać o własną emeryturę? Jak budować przychód pasywny? Czyli blog o tym jak Osiołek został rentierem.
piątek, 30 stycznia 2015
środa, 14 stycznia 2015
Robot w "Realu", czyli dla czego jeszcze nie jestem forexowym milionerem
We wcześniejszych dwóch wpisach
dotyczących automatów (automaty cz.1 i automaty cz.2) opisywałem pierwsze moje
kroki w tej dziedzinie. Testując kolejne wersje i dziesiątki ustawień
parametrów, czułem się trochę jak włamywacz szukający właściwej kombinacji cyfr
otwierającej skarbiec. Jak pisałem wcześniej główną bolączką był brak
wystarczającej historii danych dla różnych instrumentów. Osiągałem rewelacyjne
wyniki, ale w krótkich okresach czasowych. Szybko się zorientowałem, że
dopasowuję automat do kawałka wykresu – w największym uproszczeniu: jeżeli
stworzę automat, który będzie tylko dokonywał transakcji zakupu (bez znaczenia
kryterium otwarcia pozycji), to przy dynamicznym rynku wzrostowym będzie zawsze
zarabiał. Analogicznie przy tendencji spadkowej tracił, a nie o to chodziło.
Kolejnym weryfikującym ten problem działaniem było testowanie obiecujących robotów na
platformie MT4 u alternatywnego brokera (dla danych historycznych). I tutaj
niemiła niespodzianka. Dla tego samego robota i tego samego okresu czasowego
testy dawały mocno odmienne wyniki! Okazał się, że wykresy tych samych instrumentów
są różnie "rysowane" przez brokerów MM. Ogólnie dane są te same, ale
ponieważ pobierane od innych dostawców to jednak się różnią. Dodatkowo brokerzy stosują inne "spread'y", oraz czasami rozpoczynają i kończą notowania o rożnych porach. Tak więc dla
automatu działającego np. na interwale 15-sto minutowym wykres, a za nim wyniki są inne. No ale jak Osiołek wyruszył, to wpół drogi nie zawróci (pomimo, że zna
już tę pierwszą połówkę). Cel nadal pozostawał ten sam – Perpetuum Constitues
czyli robot wiecznie zarabiający:)
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Psy szczekają, a Osiołek idzie dalej; czyli podsumowanie roku 2014 i plany na 2015
Rok 2014 był dla mnie wyjątkowy
pod wieloma względami. Udało mi się zrealizować różne cele życiowe stawiane w
zeszłym roku, kilka lat temu a nawet wcześniej. Do najważniejszych zeszłorocznych realizacji mogę
zaliczyć:
1. Osiągnięcie niezależności
finansowej i zrezygnowanie z typowej pracy etatowej.
2. Ukończenie zawodów triathlonowych
na dystansie IronMan.
3. Ukończenie lat 40 – choć na to
wpływu dużego nie miałem:)
4. Zbudowanie portfela dochodów
"pasywnych", opartego głównie na wynajmie nieruchomości komercyjnych.
5. Osiągnięcie znaczących i przede
wszystkim dodatnich stóp zwrotu zarówno na GPW, jak i forex.
6. Rozpoczęcie pisania bloga
(pomysł spontaniczny).
piątek, 2 stycznia 2015
Konto w Szwajcarii (kontynuacja)
W starym roku poruszony został
(tutaj) temat otwarcia konta w banku poza Polską i bynajmniej nie za wschodnią
granicą:) Wydaje się to ciekawym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa aktywów
pieniężnych na wypadek kryzysu w naszym kraju. Na czym ta dywersyfikacja ma
polegać. Po pierwsze możemy trzymać część oszczędności w innym bezpieczniejszym
kraju niż Polska – patrząc historycznie jesteśmy jednym z pierwszych w kolejce
do kłopotów. Po drugie w przypadku kryzysu walutowego, czy możliwości załamania
się naszego systemu bankowego możemy sprawnie przelać nasze pieniądze do
bezpiecznej przystani. Takie nawet niespodziewane wydarzenia nie pojawiają się
w ciągu godziny. Zazwyczaj trwa to parę dni, czy tygodni zanim rządzący zawieszą
możliwość wypłat "wirtualnych pieniędzy" z banków (krótki opis tematu w tym wpisie), albo zrobią zamach na nasze oszczędności. A przelew
"europejski" jesteśmy w stanie zrobić w parę minut. Przewalutowanie złotówek też – w najgorszym razie po bankowym kursie. Wybór z powodów oczywistych padł wstępnie na
Szwajcarię. Po raczej negatywnej odpowiedzi z banku PostFinance, napisałem
(zgodnie z sugestią w komentarzu) do kolejnego banku Dukascopy. Maila (po
Angielsku) wysłałem tuż przed świętami, a odpowiedź otrzymałem dopiero dzisiaj.
Ale za to po Polsku i do tego pozytywną. To znaczy, że wszystkie formalności
możemy załatwić na miejscu i z wykorzystaniem poczt bądź kuriera. Poniżej niniejsza
odpowiedź z banku (wersja pisowni oryginalna).
Subskrybuj:
Posty (Atom)