piątek, 30 stycznia 2015

Bezpieczna lokata na 10%, czyli kolejne sposoby na generowanie przychodów pasywnych


W dobie bardzo niskich stóp procentowych zastanawiamy się jak korzystnie lokować wolne środki, tak aby w bezpieczny sposób generowały możliwie duży zysk. Generalnie można przyjąć zasadę, że im większe bezpieczeństwo tym niższy, ale pewniejszy zarobek. Warto jednak cały czas uważnie obserwować otaczającą nas rzeczywistość, gdyż co jakiś czas daje nam fajne okazje. Dobrym przykładem może być porównanie banków i SKOKów. Te drugie dawały znacznie wyższe oprocentowanie depozytów, ale prowadziły dużo bardziej ryzykowną działalność. W ramach decyzji politycznych (pokłosie m.in. AmberGold) rząd zdecydował objąć te instytucje Bankowym Funduszem Gwarancyjnym (bez zagłębiania się w szczegóły co obejmuje:) I nagle z punktu widzenia depozytariuszy, dużo bardziej ryzykowna działalność - pożyczanie gotówki kasom spółdzielczym, zrównała się poziomem bezpieczeństwa z pożyczaniem gotówki np. PKOBP. No i tak jak w przypadku SKOK Wołomin (i niektórych innych kas) państwo za to ryzyko zapłaciło, a kto chciał to miał lokaty dwa razy wyżej oprocentowane niż średnio w bankach. Przez pewien czas depozytariusze SKOKów byli grupą uprzywilejowaną (tak jak np. teraz górnicy czy kolejarze, do pensji których społeczeństwo sowicie dopłaca). Czy słusznie, czy nie z punktu naszych finansów nie ma znaczenia. Trzeba dalej rozglądać się na około i wynajdywać kolejne okazję. Dziś opiszę jeden ze stosowanych przeze mnie sposobów jak uzyskiwać wysokie stopy zwrotu, przy maksimum bezpieczeństwa.

środa, 14 stycznia 2015

Robot w "Realu", czyli dla czego jeszcze nie jestem forexowym milionerem

We wcześniejszych dwóch wpisach dotyczących automatów (automaty cz.1 i automaty cz.2) opisywałem pierwsze moje kroki w tej dziedzinie. Testując kolejne wersje i dziesiątki ustawień parametrów, czułem się trochę jak włamywacz szukający właściwej kombinacji cyfr otwierającej skarbiec. Jak pisałem wcześniej główną bolączką był brak wystarczającej historii danych dla różnych instrumentów. Osiągałem rewelacyjne wyniki, ale w krótkich okresach czasowych. Szybko się zorientowałem, że dopasowuję automat do kawałka wykresu – w największym uproszczeniu: jeżeli stworzę automat, który będzie tylko dokonywał transakcji zakupu (bez znaczenia kryterium otwarcia pozycji), to przy dynamicznym rynku wzrostowym będzie zawsze zarabiał. Analogicznie przy tendencji spadkowej tracił, a nie o to chodziło. Kolejnym weryfikującym ten problem działaniem było testowanie obiecujących robotów na platformie MT4 u alternatywnego brokera (dla danych historycznych). I tutaj niemiła niespodzianka. Dla tego samego robota i tego samego okresu czasowego testy dawały mocno odmienne wyniki! Okazał się, że wykresy tych samych instrumentów są różnie "rysowane" przez brokerów MM. Ogólnie dane są te same, ale ponieważ pobierane od innych dostawców to jednak się różnią. Dodatkowo brokerzy stosują inne "spread'y", oraz czasami rozpoczynają i kończą notowania o rożnych porach. Tak więc dla automatu działającego np. na interwale 15-sto minutowym wykres, a za nim wyniki są inne. No ale jak Osiołek wyruszył, to wpół drogi nie zawróci (pomimo, że zna już tę pierwszą połówkę). Cel nadal pozostawał ten sam – Perpetuum Constitues czyli robot wiecznie zarabiający:)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Psy szczekają, a Osiołek idzie dalej; czyli podsumowanie roku 2014 i plany na 2015

Rok 2014 był dla mnie wyjątkowy pod wieloma względami. Udało mi się zrealizować różne cele życiowe stawiane w zeszłym roku, kilka lat temu a nawet wcześniej. Do najważniejszych zeszłorocznych realizacji mogę zaliczyć:
1. Osiągnięcie niezależności finansowej i zrezygnowanie z typowej pracy etatowej.
2. Ukończenie zawodów triathlonowych na dystansie IronMan.
3. Ukończenie lat 40 ­– choć na to wpływu dużego nie miałem:)
4. Zbudowanie portfela dochodów "pasywnych", opartego głównie na wynajmie nieruchomości komercyjnych.
5. Osiągnięcie znaczących i przede wszystkim dodatnich stóp zwrotu zarówno na GPW, jak i forex.
6. Rozpoczęcie pisania bloga (pomysł spontaniczny).

piątek, 2 stycznia 2015

Konto w Szwajcarii (kontynuacja)

W starym roku poruszony został (tutaj) temat otwarcia konta w banku poza Polską i bynajmniej nie za wschodnią granicą:) Wydaje się to ciekawym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa aktywów pieniężnych na wypadek kryzysu w naszym kraju. Na czym ta dywersyfikacja ma polegać. Po pierwsze możemy trzymać część oszczędności w innym bezpieczniejszym kraju niż Polska – patrząc historycznie jesteśmy jednym z pierwszych w kolejce do kłopotów. Po drugie w przypadku kryzysu walutowego, czy możliwości załamania się naszego systemu bankowego możemy sprawnie przelać nasze pieniądze do bezpiecznej przystani. Takie nawet niespodziewane wydarzenia nie pojawiają się w ciągu godziny. Zazwyczaj trwa to parę dni, czy tygodni zanim rządzący zawieszą możliwość wypłat "wirtualnych pieniędzy" z banków (krótki opis tematu w tym wpisie), albo zrobią zamach na nasze oszczędności. A przelew "europejski" jesteśmy w stanie zrobić w parę minut. Przewalutowanie złotówek też – w najgorszym razie po bankowym kursie. Wybór z powodów oczywistych padł wstępnie na Szwajcarię. Po raczej negatywnej odpowiedzi z banku PostFinance, napisałem (zgodnie z sugestią w komentarzu) do kolejnego banku Dukascopy. Maila (po Angielsku) wysłałem tuż przed świętami, a odpowiedź otrzymałem dopiero dzisiaj. Ale za to po Polsku i do tego pozytywną. To znaczy, że wszystkie formalności możemy załatwić na miejscu i z wykorzystaniem poczt bądź kuriera. Poniżej niniejsza odpowiedź z banku (wersja pisowni oryginalna).