poniedziałek, 22 grudnia 2014

Przedświąteczne zamieszanie

Święta za pasem a tu zamiast mak kręcić, ciągle atakują mnie różne ciekawe projekty i nie ma czasu zajmować się blogiem. Zbierając z ostatniego okresu zapytania z e-maili poruszę kilka wątków w ramach odpowiedzi. Ważnym tematem jest sposób prowadzenia biznesu pod postacią działalności gospodarczej lub spółki prawa handlowego (np. Sp. z o.o.). Jak tylko będę miał trochę wolnego czasu postaram się opisać wszystkie plusy i minusy każdego z rozwiązań. Dziś tylko krótko nakreślę największy "minus" prowadzenia biznesu w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. 

środa, 17 grudnia 2014

Konto w Szwajcarii

Ponieważ jako obywatele Unii Europejskiej, wolnego demokratycznego kraju, mamy swobodę w podróżowaniu oraz zakładaniu kont za granicą, więc postanowiłem się przekonać jak to jest w praktyce. Sam posiadałem kiedyś rachunek firmowy w Szwajcarii, ale było to związane z prowadzonym biznesem jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Tak więc z dzisiejszego punktu widzenia "dawno i nieprawda". Zaintrygowany wcześniejszym komentarzem czytelnika napisałem do jednego z popularniejszych banków w Szwajcarii jako osoba prywatna. Spytałem czy jest możliwość założenia u nich konta "zdalnie" z Polski.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Gdy opadnie bitewny kurz, czyli trochę o historii oraz o tym czy nasze oszczędności są zagrożone pomimo BFG i jak je chronić

Kończy się saga kasy wołomińskiej, bezsprzecznie najlepszej instytucji w ostatnich czasach bezpiecznie pomnażającej nasze oszczędności. Czy była to piramida finansowa a'la Ambergold, czy zamach banksterki i polityków na konkurencję tego się nie dowiemy. Pewnie prawda leży gdzieś pośrodku, ale sposób działania KNF nie pozostawia złudzeń co do wcześniejszych planów dotyczących tego skoku. Obecna szybkość działania tej instytucji – cały jeden dzień trwała próba ratowania firmy z depozytami, kredytami na prawie 3 mld zł, z dziesiątkami tysięcy członków, której tylko zabrakło płynności finansowej:) – jest prawdopodobnie powodowana potrzebą jak najszybszego zamknięcia tematu. Dopóki pieniądze nie wrócą do depozytariuszy dopóty media będą mały pożywkę, a to zabawa z granatem w ręku. Jeżeli pójdzie kolejne negatywne (fałszywe lub prawdziwe) info, co do któregokolwiek innego skoku, to scenariusz zachowań ludzkich jest przewidywalny. W tym roku zostało już zlikwidowanych kilka kas (Kopernik, św. Jan z Kęt, Wspólnota i Wołomin). Czy grozi nam efekt domina. A jeśli tak to czy jakoś możemy działać?

piątek, 12 grudnia 2014

Lokata na święta

Ciekawa oferta lokaty pojawiła się na stronach Neobanku. Z okazji nadchodzących świąt bank daje nam w prezencie trzymiesięczną lokatę z oprocentowaniem stałym w wysokości 4%. Co prawda oferta dotyczy tylko nowych klientów banku, ale ma wiele zalet. Po pierwsze wszystkie formalności możemy załatwić przez Internet. Nigdzie nie musimy chodzić a bank weryfikuje nas przez telefon i za pomocą tak zwanego przelewu potwierdzającego. Przelew taki wykonujemy z innego banku w którym mamy rachunek, a Neobank w ten sposób potwierdza nasze dane. To też ułatwia nam problem jeżeli byliśmy klientem kiedyś tego banku i nie łapiemy się na promocję. Można łatwo założyć taką lokatę z pomocą członka naszej rodziny. Jedyne co potrzebujemy od familii to potwierdzenie przez telefon i przelew z konta użyczającego danych. Po drugie nie ma ograniczeń co do kwoty. No teoretycznie jest do 1 mln złotych:)

czwartek, 11 grudnia 2014

Efekt Motyla

Niestety wprowadzenie zarządcy komisarycznego w SKOK Wołomin, nie przyniosło zapowiadanych efektów naprawczych. Tak jak w żadnym innym skoku do którego dobrała się KNF. Co więcej, można sądzić, że już sam fakt powołania zarządcy przyczynił się (w dniu dzisiejszym) do zawieszenia działalności kasy, poprzez podważenie zaufania do tej instytucji. W tak krótkim okresie od jego powołania może być to tylko spowodowane gwałtownym odpływem depozytów i w efekcie brakiem płynności finansowej. Niezależnie od tego czy w skoku były nieprawidłowość czy nie, takie działanie "naprawcze" może wyłożyć każdy bank standardowo z rezerwami na poziomie maks. 10%. Jako depozytariusz tej instytucji czeka mnie najprawdopodobniej procedura wypłaty środków z bankowego funduszu gwarancyjnego. To będzie moje pierwsze doświadczenie tego typu. 

wtorek, 9 grudnia 2014

Kasa Polska nabiła Osła (w butelkę)

Chwilę wcześniej pisałem tutaj m.in. o lokacje gwiazdkowej świeżo udostępnionej w SKOK Kasa Polska. Ponieważ jestem jej członkiem, a takie promocje nie trwają długo to szybciutko przelałem tam środki i udałem się do oddziału kasy. W końcu oprocentowanie 5% stałe na 12 miesięcy z BFG "piechotą nie chodzi". W tej kasie trzeba podpisać umowę lokaty osobiście nie da się mailem lub przez telefon. Jakie było moje zdziwienie kiedy pani z obsługi odmówiła mi założenia lokaty, gdyż żeby ją założyć trzeba spełnić dość trudne wymagania. Na stronie skoku jest dość szczegółowo opisana ta lokata i nigdzie nie ma wymienionych dodatkowych wymogów. Jedynie standardowy tekst: "Przyjdź do Kasy Polska, zapoznaj się z Regulaminem Promocji Lokata Gwiazdkowa i ulokuj swoje środki na wysoko oprocentowanej lokacie o stałym oprocentowaniu wynoszącym nawet 5,00% w skali roku."

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Grudniowe zakupy i aktywności

Zacznijmy od naszej rodzimej GPW i rynku akcji. Generalnie moja aktywność jest dość nieduża, jeśli chodzi o bezpośrednie kupowanie na giełdzie warszawskiej. Od kiedy "zapanowałem" nad wykorzystywaniem efektu dźwigni finansowej (o czym m.in. pisałem tutaj), oraz mamy dostępne u brokerów MM instrumenty typu Equity CFD, tradycyjne giełdy straciły na popularności. Dzięki CFD możemy wirtualnie handlować " z lewarem" akcjami spółek polskich i zagranicznych. To umożliwia efektywniejsze zarabianie bądź tracenie pieniędzy zwłaszcza, że dochodzi nam sprzedaż krótka – czyli obstawianie spadku kursu danego waloru. Wracając do GPW w tym roku zagrałem na dwóch spółkach:

czwartek, 4 grudnia 2014

Automaty na forex; część 2

Część pierwszą dotyczącą automatów poświęciłem opisem rozpoczęcia prac związanych z Expert Advisor. Etap ten zakończyłem napisaniem pierwszego robota tego typu, instalacją go na platformie MT4, oraz krótkimi testami na danych historycznych. Od strony technicznej wszystko zaczęło działać – czas na poważniejsze prace – czyli poszukiwanie "Świętego Grala".

Pierwszym pomysłem przedstawionym wcześniej był robot SL Pending. Jego zadaniem było automatyczne otwieranie pozycji z wykorzystaniem średnich ruchomych i prowadzenie jej z procentowym zdefiniowanym poziomem stop loss. Kiedy kurs zmieniał się korzystnie poziom ten podążał w stałej "odległości" za "ceną "danego waloru, a pozostawał nieruchomy w przeciwnym razie. Pozycja była zamykana wtedy, kiedy niekorzystna zmiana kursu przecięła poziom stop loss.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Schwazer Silberbergwerk, czyli o wizycie w Matce wszystkich kopalń

Korzystając z paru dni wolnego (11 listopada) udałem się na wycieczkę do kopalni srebra i miedzi w Schwaz, niedaleko Innsbrucku – stolicy malowniczego Tyrolu. Ponieważ zwłaszcza w dobie światowego kryzysu srebro i złoto stało się pożądanym aktywem inwestycyjnym, z ciekawością jechałem "dotknąć" historii i  zobaczyć na własne oczy sposób wydobycia tego metalu. http://www.silberbergwerk.at/


środa, 19 listopada 2014

"Trata tata, Osioł strzela z automata", czyli zaprzęgamy do pracy komputer na rynku forex; część I

Wpis ten będzie dotyczyć moich eksperymentów w wykorzystaniu tak zwanych automatów do gry na rynku forex. Automat to nic innego jak program komputerowy, który pracuje zgodnie z przyjętymi założeniami. Otwiera, zamyka pozycje, ustala poziomy obronne i wszystko inne co możemy realizować ręcznie. Automaty rozpalają naszą wyobraźnię – poszukujących "Świętego Grala”, czyli sposobu na zarobienia mitycznych milionów. Teoretycznie taki automat pracuje samodzielnie i tylko patrzymy jak kolejne zera pojawiają się na naszym koncie. Program nie ulega emocjom, czyli głównym przyczynom niepowodzeń na giełdzie. A jak jest w praktyce?

poniedziałek, 10 listopada 2014

O SKOK'ach, Wołominie i ciemnej stronie mocy

Od kiedy KNF się zabrał za porządki w SKOK’ach mamy co chwila ogłaszane programy naprawcze, zarządy komisaryczne, przejmowanie kas przez banki a nawet upadłości z wykorzystaniem gwarancji BFG. O ile zazwyczaj jestem daleki od popierania teorii spiskowych, to w tym przypadku sposób działania KNF mi się nie podoba. Nie wiem czy celem jest zlikwidowanie lokalnej bańkowości spółdzielczej czy naprawa rzeczywistych nadużyć i nieprawidłowości, ale jak na razie żadnej kasie nie wyszło to na dobre. Na marginesie teorii spiskowych, pamiętam jak się śmiałem z wystąpienia sejmowego świętej pamięci Andrzeja Leppera na temat talibów w Klewkach…

Ostatnio gorącym tematem jest aresztowanie prezesa SKOK Wołomin oraz powołania zarządcy komisarycznego kasy – nomen omen członka rady nadzorczej mBanku. Pomimo tego, że rada nadzorca SKOK’u uzupełniła skład zarządu. O ile o swoje lokaty się nie boję – nawet gdyby nowy zarządca „załatwił” najlepszą kasę spółdzielcza to mamy BFG,  to warto się przyjrzeć na czym miały polegać potencjalne „przekręty”. Wygląda, że jest to nietypowa sprawa i nagłówki prasowe o działaniu na szkodę kasy nie do końca są prawdziwe…

czwartek, 6 listopada 2014

Złoto, srebro? A może są lepsze konie w stajni?

W latach 2007-2014 temat złota i srebra został nagłośniony, jako alternatywa dla upadającego kapitalizmu i kryzysu papierowego pieniądza. Pojawiły się portale i blogi poświęcone głównie tej tematyce. Na popularności zyskały książki przywracające złoto do łask – sam kilka przeczytałem np. "Michael Maloney Złoto i Srebro". Tymczasem od dwóch lat metale wartościowe, po osiągnięciu swojego apogeum, systematycznie tracą na wartości. Mnożą się teorie spiskowe o celowym zaniżaniu ich wartości, o pustych magazynach i kontraktach w USA bez fizycznego pokrycia w towarze. Dlaczego cena gwałtownie wzrosła i dlaczego teraz spada? A co ważniejsze czy warto złoto i srebro było/jest/będzie kupować?

czwartek, 30 października 2014

Do trzech razy sztuka, czyli z niedźwiedziem za pan brat

Przeszło dwa tygodnie temu pisałem tak:

"O słabości rosyjskiego rubla słyszał już prawie każdy. Ne zależnie od sympatii czy antypatii do rosyjskiego przywódcy....Ponieważ wszystkie wzrosty lub spadki mają (prawie) zawsze swój kres, to zaryzykuję i obstawiam lokalna górkę na rublu. Zakładam, że Rosja bardziej odkręci kurek z rezerwą USD do obrony swojej waluty, przy jednoczesnych działaniach pijar-owych w sprawie Ukrainy"

Dziś się wreszcie doczekałem - nastąpiła poważniejsza interwencja ze strony banku centralnego Rosji. Co ciekawe dzień wcześniej przed jego posiedzeniem, gdzie wielu obserwatorów spodziewa się podniesienia stóp procentowych. Pytanie co wydarzy się jutro? Czy interwencja odniesie zamierzony skutek – umocnienie się rubla do dolara w krótkim i średnim terminie?

Próbowałem się oswajać z rosyjskim niedźwiedziem dwa razy i za każdym razem wychodziłem mniej lub bardziej poraniony. Dziś o dziwo zwierzak nie rzucił się na mnie, tylko przybiegł na zawołanie. Zobaczymy jak długo ta przyjaźń potrwa. Na razie wygląda to obiecująco – wykres poniżej:



Pozycja zajęta na lokalnym szczycie. Stop-loss postawiony na linii zakupu, choć ze względu na przerwę w notowaniach i występujące luki, nie gwarantuje on 100% bezpieczeństwa. Jeżeli jutro bank centralny podniesie stopy, to być może jest wreszcie szansa na zmianę trendu i dłuższe utrzymanie pozycji. Dodatkowym sprzymierzeńcem są swap'y. W tym przypadku "czy się stoi czy się leży setka dziennie się należy".


wtorek, 28 października 2014

Jesienne polowania i okazje

Jak na razie nic się (dla mnie) ciekawego na rynkach nie dzieje. Próba łapania spadającego rubla trochę mnie pokaleczyła (ale zgodnie z planem). Obserwuję S&P500 – jak znowu podejdzie pod 2000 pkt., pewnie zajmę krótką pozycję pod potencjalny "podwójny szczyt". Dla posiadaczy lokat też szału nie ma. Rada tnie stopy – banki oprocentowanie. Ale wisienki się zdarzają. Na dziś to przedłużona promocja dla nowych klientów Expandera. Lokata na 5,5% od 20 do 60 tys. zł na osobę, oczywiście z BFG. Niestety tylko na jeden miesiąc. Dodatkowo trzeba się pofatygować do biura i odsłuchać wszystkich wspaniałych propozycji alternatywnych metod lokowania pieniędzy (oczywiście z ich pomocą i za drobną opłata:) Na lokatę się być może skuszę, za resztę grzecznie podziękuje. Na łowy wyruszę samodzielnie.

piątek, 24 października 2014

Budujemy własną strategię, czyli najpierw sprawdź, czy nie jesteś hazardzistą

Grasz na giełdzie (bez efektów) lub chcesz rozpocząć swoją przygodę w handlu na rynku instrumentów finansowych? Najpierw przemyśl następujące kwestie. Dopóki nie kupujesz całych spółek, pakietów kontrolnych lub kupujesz akcje krócej niż na parę lat, to nie jesteś inwestorem tylko graczem. Uświadomienie sobie tego pozwoli na skuteczną pracę nad sobą – najważniejszy warunek do osiągnięcia sukcesu. Wielu graczy giełdowych nazywa się inwestorami w celu maskowania przed samym sobą własnych niepowodzeń. Przecież zdarza się, że inwestor ma nietrafione inwestycje podczas gdy, gracz jak traci pieniądze, to przegrywa. Nie lubimy być "luzerami". Inwestorem, któremu nie wyszło, być łatwiej. 

czwartek, 16 października 2014

Na Prawo patrz! O emeryturze i ZUS, czyli jak mieć ciastko i zjeść ciastko

Dziś słów parę o naszej starości, o której warto myśleć zanim przyjdzie. Ale najpierw zastanówmy się nad naszym sposobem myślenia. Często narzekamy na obowiązujące regulacje prawne, fotoradary, polityków itp. Ile razy słyszymy od znajomych, że jakieś tam przepisy nie są sprawiedliwe? Ile czasu marnujemy na jałowych dyskusjach o polityce? Tylko, że narzekanie nic nie daje... Można natomiast zakasać rękawy i próbować zmieniać rzeczywistość, lub... się w niej sprytnie odnaleźć. Jeżeli nie idziemy na barykady proponuje przyjąć następującą postawę. Odrzućmy emocje w stosunku do przepisów, które emocji nie odczuwają. Porządek prawny jest, jaki jest, i trzeba go przestrzegać! Chociaż prawo sprawiedliwe nigdy nie będzie dla wszystkich, bo jest rzeczą względną – zawsze będą równi i równiejsi:(

Pamiętajmy także, że jeżeli będziemy działali niezgodnie z obowiązującym prawem, musimy się liczyć z tym, że prędzej czy później zderzymy się z aparatem państwowym w postaci kontroli urzędników, mandatów i spraw karno-skarbowych. Dlatego lepiej skupić się na tym, jak wykorzystywać obowiązujący porządek prawny, by pracował na naszą korzyść.

Jeszcze parę słów o sprawiedliwości. Przyjrzyjmy się składce  zdrowotnej płaconej przez różne grupy zawodowe. Ubezpieczenie zdrowotne, dzięki któremu mamy dostęp do państwowej służby zdrowia, to instytucja nie oferująca żadnych gradacji, np. pakietów białych, zielonych, VIP czy Prestige. Każdy ma dokładnie takie same świadczenia, jeżeli tylko jest ubezpieczony. No dobrze, a ile to nasze zdrowie miesięcznie kosztuje. A to już zależy kto pyta:)
1. Dzieci i studenci do 26 roku życia za darmo (jeżeli rodzic jest ubezpieczony)
2. Pracownik na 1/4 etatu – ok. 11 zł
3. Pracownik z wynagrodzeniem minimalnym – ok. 130 zł
4. Prowadzący działalność gospodarczą  – ok. 270 zł
5. Pracownik zarabiający średnią krajową – ok. 291 zł
5. Artyści i osoby samodzielnie płacące NFZ – ok. 341 zł
6. Menadżer zarabiający 10 tys. brutto – ok. 776 zł

Obciążenia 1/4 etatu - 500 zł brutto 2014r. 

Czyli za ten sam produkt (jakże istotny dla wszystkich), jeżeli płacimy, to od kilkunastu do kilkuset złotych miesięcznie. No i gdzie tu sprawiedliwość? Przykłady można by mnożyć.

Obciążenia dla działalności gospodarczej 2014r.

Tak więc przestajemy narzekać i główkujemy, jak zgodnie z obowiązującymi przepisami zadbać o naszą emeryturę.

Jasnym jest, że z naszych składek wpłacanych do ZUS opłacane są pensje urzędników, śliczne budynki, firma dostarczająca oprogramowanie itd. W praktyce nasze wpłaty nie idą na żadne "nasze" konto, tylko na bieżące świadczenia dla obecnych emerytów i cały aparat urzędniczy. Tak więc samodzielne oszczędzanie z założenia powinno być dużo bardziej efektywne.

No dobrze, ale jak można mieć ciastko i zjeść ciastko? A no można. Przyjrzyjmy się naszego przysłowiowego Kowalskiemu, zarabiającemu plus minus 2.000 zł brutto na etacie. W momencie osiągnięcia wieku emerytalnego (i przepracowanych czterdziestu paru lat) ZUS zaproponuje emeryturę minimalną. Jeżeli zarabiałby połowę mniej, to teoretycznie jego emerytura też będzie o połowę mniejsza. Dlaczego teoretycznie? Na samym początku pokazałem, jak możemy nabyć świadczenie zdrowotne za kilkanaście złotych warte realnie złotych kilkaset. To może i tak samo jest z emeryturą. A jakże! Jeżeli masz przepracowany 25–cio lub 30–letni okres składkowy (przepisy dla kobiet i mężczyzn są inne i płynnie się zmieniają), to niezależnie od teoretycznej wysokości emerytury, ZUS podwyższy ją do emerytury minimalnej. A okres składkowy liczy się tak samo od całego etatu, jak i od pół etatu, jak i ... od 1/4 etatu. Czyli wystarczy przepracować 30 lat na 1/4 etatu i minimalna emerytura (taka jak od pełnego etatu) należy się nam jak osłu owies! Dodatkowo obciążenia liczone są procentowo od wysokości wynagrodzenia, czyli od 1/4 etatu zapłacimy czterokrotnie niższą stawkę emerytalną, rentową, chorobową, zdrowotną itd. Zostaje więc kilkaset złotych miesięcznie więcej w kieszeni, i też możemy je (już samodzielnie) odkładać na naszą "jesień". A teraz konkurs–zagadka. Ile uzbieramy przez 45 lat, odkładając 500 zł miesięcznie przy założeniu 5% wzrostu wartości oszczędności rocznie? To kwota prawie miliona złotych! Hmm... średnio jest 15 lata życia na emeryturze, czyli dodatkowo miesięcznie ponad 5 tys. zł:) Ot i dwie emeryturki się należą: i od Państwa i od nas samych. No a jak będzie w praktyce - dożyjemy, zobaczymy:) Ale oszczędzać i optymalizować zawsze warto!

Kwota miesięczna 500 zł, oprocentowanie roczne 5%

Świadczenie emerytalne ma bardzo istotną zaletę – jest gwarantowane przez państwo i odporne na zawirowania gospodarczo-polityczne – wypłacane z bieżącego budżetu. I dlatego warto w ramach dywersyfikacji portfela się o nie postarać. A ile to kosztuje? A to już zależy kto pyta:)

Oczywiście nie każdy ma możliwość regulacji swoich zarobków, a zarazem maksymalizacji oszczędności. Ten wpis nie porusza też szerokiego spektrum innych form zatrudniania (działalność gospodarcza, samozatrudnienie, zarząd, rada nadzorcza, umowy zlecenia i o dzieło itd.) oraz wszelkich aspektów prawnych z tym związanych. Celem tego wpisu jest jedynie zmiana sposobu patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Zamiast narzekać, pomyślmy, jak wykorzystać obowiązujące prawo do naszych potrzeb. Bo jak to mówią: "nie ma co się kopać z osłem":)

Zadania domowe dla chcących pogłębiać swoje horyzonty (ewentualnie tematy na kolejne wpisy):

1. Jak i czy warto postarać się o emeryturę w UK?
2. ZUS a może KRUS? Czyli jak zostać rolnikiem i się nie zaorać:)
3. Działalność gospodarcza czy Sp. z o.o.? Czy warto nie płacić ZUSu w ogóle?
4. A może płacić „ZUS” za granicą (a nie w Polsce)?

poniedziałek, 13 października 2014

Idziemy z Rublem na noże

O słabości rosyjskiego rubla słyszał już prawie każdy. Ne zależnie od sympatii czy antypatii do rosyjskiego przywódcy, jego działania przełożyły się na brak zaufania międzynarodowej finansjery do tego kraju, jak i obywateli do swojej waluty. Dalsze osłabianie rubla może spowodować run społeczeństwa na kantory i niekontrolowaną destabilizację finansów. To zaś może zachwiać wizerunkiem dzielnego Wołodi i spadkiem poparcia w sondażach (co bardziej go zaboli niż problemy gospodarczo - ekonomiczne)

Ponieważ wszystkie wzrosty lub spadki mają (prawie) zawsze swój kres, to zaryzykuję i obstawiam lokalna górkę na rublu. Zakładam, że Rosja bardziej odkręci kurek z rezerwą USD do obrony swojej waluty, przy jednoczesnych działaniach pijar-owych w sprawie Ukrainy.

wtorek, 7 października 2014

Zanim zaczniesz, czyli jak nie dać się przerobić na salami

Jeżeli jesteśmy w stanie okładać co miesiąc, kwartał lub co rok jakieś oszczędności  (premie, trzynastki itp.), to warto się zastanowić, co z nimi robić. Jeżeli nie jesteśmy, to warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie, czy jest coś, co można w swoim życiu zmienić, aby być po stronie akumulujących pieniądze, a nie dawców kapitałuWiększość społeczeństwa nie potrafi oszczędzać:( OK; Przyjmijmy, że pojawiają się u nas jakieś oszczędności - już jest nieźle. Ale co dalej. Jednym z najprostszych sposobów jest założenie tradycyjnej lokaty bankowej. Już we wcześniejszych wpisach pokazałem, że nawet przy tak prostej "inwestycji" jesteśmy w stanie zwiększyć nasz zysk dwukrotnie, w odniesieniu do średniego oprocentowania dostępnego na rynku. Kolejnym pomysłem są wszelkiego rodzaju fundusze inwestycyjne, opakowane w wszelakiego rodzaju marketingowe ubranka. Sam należałem do klienteli bankierów, lokując swoje oszczędności w produkty firm m.in. ING, Amplico, WBK (arka).
Choć byłem wytrwały, odkładałem pieniądze w funduszach od kilku do kilkunastu lat, nie było fajerwerków na koniec. Najlepszy fundusz nie pokonał skumulowanej inflacji, a najgorszy wypłacił mi mniej środków niż wpłaciłem (opłaty, prowizje itp.). I to wszystko działo się przed bessą 2008 roku. Jedyna zaleta ówczesnych moich działań była taka, że nie przejadłem tych środków i uczyłem się systematycznego oszczędzania. Tak więc, skoro fundusze nie przyniosły mi super zysków, a sam (bez wiedzy tajemnej zarządzających) mogę wygenerować porównywalny lub niejednokrotnie lepszy zysk, zakładając zwykłe lokaty, to na co mi te fundusze? Wolę sam sobie zapłacić opłaty i prowizje od zarządzania:)

poniedziałek, 6 października 2014

Strzeżonego nie ostrzygą (przynajmniej nie tak łatwo)

Zanim wrócimy do tematów giełdowych, jeszcze krótki wpis o lokatach. Ponieważ właśnie wygasła mi jedna z nich, dziś muszę podjąć decyzję gdzie trafią środki. Gdybym nie znalazł żadnej atrakcyjnej oferty, pieniądze wylądowałyby w przechowalni - czyli na koncie oszczędnościowym Banksmart 4% (w oczekiwaniu na dogodną okazję). Generalnie 4% to minimum przyzwoitości:). Chociażby najnowsza lokata Ideabank - Lokata Wielki Procent. Czyli 4% na trzy miesiące (dla większych kwot).  Parę dni temu dostałem SMS "Limitowaną Ofertę; Zyskaj aż 5,5% jak na lokacie" Aviva Centrum Finansów. Ta oferta to znana forma pod nazwą "polisolokata" W przeszłości korzystałem z powodzeniem z polisolokat, ale oferowanych przez banki (we współpracy z towarzystwem ubezpieczeniowym). Taka konstrukcja zapewniała 100% ochronę BFG. W przypadku oferowania tego samego, ale osobiście przez towarzystwo ubezpieczeniowe musimy pamiętać, że w razie upadłości towarzystwa, UFG wypłaca tylko 50% świadczenia (czyli naszej lokaty), nie więcej jednak niż 30 000 euro. Tak więc ponieważ są alternatywy, to bez wdawania się w szczegóły nie skorzystam. Tym razem środki trafią do Wołomina na 5,55% tytułem lokaty jubileuszowej.

sobota, 4 października 2014

O lokatach, bankach i skokach. Czyli dlaczego bogatemu wiatr w oczy nie wieje.

Istnieje już kilka bardzo dobrych blogów poświęconych tematyce lokat, więc nie będę przedstawiał szczegółowych rankingów itp.. Napiszę czy i dlaczego warto wyszukiwać fajne oferty na lokowanie gotówki, a takowe się zdarzają...

Dla większości osób bank to bank, jeden od drugiego się niewiele różni. Tam, gdzie ma się konto tam i zazwyczaj lokatę, którą bankier zaproponuje. Stąd wpisy w komentarzach lub zdziwienie podczas rozmowy ze znajomymi: „jak to masz lokatę na 5%, przecież teraz max to 3%” I tu pojawia się życiowa nauka. Jeżeli chcesz coś znaleźć, to musisz na to poświęcić czas. Trzeba zrozumieć, że bank ze swojego założenia chce zgromadzić jak najwięcej naszych pieniędzy jak najmniejszym kosztem. Używa do tego wszelkich metod, i takich które są etyczne, i takich co nie bardzo... Nie licz na to, że miła pani w okienku lub przez telefon zaproponuje najlepsze rozwiązanie lub najlepszą ofertę dla Ciebie. Proponuje owszem, ale taką, od której ma największą prowizję lub inną, którą jest zmuszona promować. Przyjrzyjmy się jednemu z prostszych chwytów marketingowych pt. lokata progresywna. Bank mami nas oprocentowaniem np. 8%, ale tylko w ostatnim miesiącu trwania 12 miesięcznej lokaty. Średnie oprocentowanie i tak wynosi ok. 2,5% i w efekcie nie różni się ona niczym od zwykłej lokaty na 2,5%. Biel jest jeszcze bielsza, włosy 50% bardziej puszyste, a ciemny lud i tak to kupi. Kochany czytelniku staraj się nie być ciemnym ludem!

czwartek, 2 października 2014

Lewarem go! Czyli dlaczego używam dźwigni finansowej

Podając za Wiki:
Efekt dźwigni finansowej wykorzystywany jest na rynku instrumentów pochodnych gdzie pozwala na zwiększanie potencjalnych zysków. Przykładowo, aby zawrzeć transakcję i nabyć kontrakt terminowy, nie jest wymagane posiadanie całości środków pieniężnych na jego pokrycie – w praktyce wymagane jest posiadanie jedynie depozytu o wartości 5-15% wartości kontraktu. To powoduje, że inwestor o większej skłonności do ryzyka inwestując jedynie ułamek wartości kontraktu jest w stanie osiągać zyski i straty na poziomie, jakie by miał inwestując pełną kwotę w instrumenty bazowe.

Warto jeszcze dodać, ze dzięki wysypowi brokerów forexowych i coraz bogatszej ich ofercie, możemy wykorzystywać efekt dźwigni oraz sprzedaży krótkiej dla całej gamy instrumentów: walut, towarów, indeksów, obligacji, spółki WIG20 S&P500 i pewnie jeszcze wiele innych.

Jedno w tej definicji tylko mi się nie podoba. Jestem inwestorem o mniejszej skłonności do ryzyka i dlatego korzystam z dźwigni finansowej.


środa, 1 października 2014

Jak to jest być rentierem czyli parę słów o przychodach pasywnych

Czym w ogóle jest przychód pasywny? Optymalny to taki, który się pojawia bez naszego żadnego zaangażowania np. wykonywanej pracy. Przykłady? Odsetki z posiadanej gotówki albo tantiemy za napisaną książkę czy muzykę. Inny ciekawy przykład to firmowanie swoim nazwiskiem butów do koszykówki (takie tantiemy od sprzedanej pary obuwia:). No, ale do tego trzeba być słynnym koszykarzem! Ponieważ Jordanem nie jestem a i na pisarza zadatków raczej szczególnych nie mam, to mój przychód pasywny potrzebuje jednak większego zaangażowania czasowego. Jeszcze moja opinia na temat posiadania kapitału tylko w postaci gotówki. Wydawało by się to najprostsze i najprzyjemniejsze - żyje się tylko z odsetek. Ale to rozwiązanie niestety ma wiele pułapek. W telegraficznym skrócie. Po pierwsze, czy w ciągu ostatnich trzystu lat w historii Polski mieliśmy takie 30-50 lat, kiedy gotówka mogła być bezpiecznym środkiem lokowania kapitału? Chyba niestety nie. Po drugie gotówka to najłatwiejsza rzecz, o którą może się upomnieć Państwo (wariant cypryjski), cyber-przestępca (wyczyszczone konto bankowe), czy tradycyjny przestępca (np. porwanie dla okupu). Po trzecie bank może po prostu upaść (pomijam problem upadku całego systemu bankowego). Tak więc ja wolę spać spokojnie, nie posiadając zbyt dużej ilości gotówki.