Jak na razie nic się (dla mnie) ciekawego na rynkach nie
dzieje. Próba łapania spadającego rubla trochę mnie pokaleczyła (ale zgodnie z
planem). Obserwuję S&P500 – jak znowu podejdzie pod 2000 pkt., pewnie zajmę krótką pozycję pod potencjalny "podwójny szczyt". Dla
posiadaczy lokat też szału nie ma. Rada tnie stopy – banki oprocentowanie. Ale
wisienki się zdarzają. Na dziś to przedłużona promocja dla nowych klientów
Expandera. Lokata na 5,5% od 20 do 60 tys. zł na osobę, oczywiście z BFG.
Niestety tylko na jeden miesiąc. Dodatkowo trzeba się pofatygować do biura i
odsłuchać wszystkich wspaniałych propozycji alternatywnych metod lokowania
pieniędzy (oczywiście z ich pomocą i za drobną opłata:) Na lokatę się być może
skuszę, za resztę grzecznie podziękuje. Na łowy wyruszę samodzielnie.
Czego będę szukał:
a) działki rolnej z możliwością zabudowy, położonej
kilkanaście - kilkadziesiąt kilometrów od miasta wojewódzkiego.
Kiedy kupię:
a) kiedy znajdę fajną lokalizację,
b) jeżeli dotrę bezpośrednio do właściciela potrzebującego
gotówki,
c) jeżeli wynegocjowana cena będzie kilkadziesiąt procent
niższa od cen transakcyjnych w podobnych
lokalizacjach,
d) jeżeli w gminie potwierdzę możliwości uzyskania
warunków zabudowy.
Założenia wzrostu wartości inwestycji:
a) wzrost ceny wraz z rozszerzaniem (przybliżaniem) się
dużego miasta,
b) wzrost ceny na skutek uzyskania warunków zabudowy.
Czas inwestycji:
a) kilka - kilkanaście lat
Zakup tego typu
działki to alternatywa dla lokaty bankowej oraz, co najważniejsze,
"zakopanie" papierowego pieniądza. Jak
już wcześniej pisałem nie jestem zwolennikiem posiadana gotówki.
Generuje ona zbyt dużo niebezpieczeństw.
W porównaniu do europy
zachodniej cena ziemi jest nadal niska. Dodatkowo w 2016 roku mamy urzędowe
zniesienie zakazu zakupu ziemi przez obcokrajowców, oraz kolejny
pięcioletni dobry plan dopłat bezpośrednich. Tak więc trend wzrostowy
wydaje się niezagrożony jeszcze przez parę lat. Choć w tym przypadku
głównym efektem wzrostu wartości ma być zamiana "pola" w działkę
budowlaną.
To nie pierwsze moje takie polowanie, więc jak ośli nos
nie zawiedzie, to przed zimą wrócę z łupem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz