Dość nieoczekiwane wyniki wyborów
w Turcji. Rządząca islamistyczna partia AKP najprawdopodobniej straci
bezwzględna większość w parlamencie, a Erdogan może nie zostać sułtanem.
Dodatkowo do gry wchodzi inny gracz - lewicowa
prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) propagująca prawa kobiet,
mniejszości etnicznych i seksualnych. Jej charyzmatyczny przywódca Selahattin
Demirtas w ostatnim roku dwoił się troił, by przekroczyć wyborczy próg 10
proc., rozmyślnie ustawiony tak wysoko, żeby powstrzymać Kurdów i ułatwić
zwycięstwo AKP. No i nie wyszło - Kurdowie wchodzą do parlamentu. Co ciekawe wyniki głosowania pokazują, że obóz
rządzący gra "fair" - przynajmniej jeśli chodzi o uczciwe wybory.
Takie rozdanie
zapowiada możliwy chaos polityczny w najbliższych miesiącach - rząd
mniejszościowy, przedterminowe wybory itp. (skąd my to znamy:) Wydarzenie to
przełożyło się na bardzo emocjonalną poniedziałkową reakcję na tamtejszej
giełdzie (chwilowe -8%), oraz gwałtowne osłabienie tureckiej liry. Emocje niezależnie
czy w związkach międzyludzkich, czy na giełdzie, to duża zmienność - huśtawka
nastrojów i notowań. Czasami takie momenty, to średnioterminowy dołek lub górka,
a kurs po osiągnięciu ekstremum gwałtownie zawraca. Ostatnio coś takiego
zadziało się w styczniu na franku szwajcarskim, który po "liźnięciu" okolic 5 zł
od paru miesięcy nie przebija poziomu 4 zł. Jako gracz forex mogę spróbować
wykorzystać te wydarzenia. Sytuacja daje możliwość próby zajęcia dość
bezpiecznej pozycji. Bezpiecznej, bo można szybko założyć stop loss na poziomie
otwarcia pozycji, po wahnięciu emocjonalnego wahadła w drugą stronę.
Co prawda trzeba mieć
refleks rewolwerowca, kocie wyczucie oraz być we właściwym czasie przy
komputerze, ale czasami warto spróbować. Dlatego też w poniedziałek rano otworzyłem
niedużą pozycje USDTRY jak niżej. Dźwignia 1:100
Obserwując wieloletnią
słabość tureckiej waluty i dalsze emocje polityczne, raczej nie mam złudzeń i
najprawdopodobniej za chwilę zostanę wyrzucony z rynku (stop loss na poziomie wejścia) - wariant negatywny. Dodatkowo
wystarczy "odkrętka" na EURUSD. Alternatywą pozytywną jest powrót do
notowań z piątku, czyli kilkuprocentowe umocnienie liry. Z dźwignią było
by to kilkaset procent zysku. Ważne też jest 24 godzinne notowanie tej pary, co raczej zapewnia
brak możliwości poniesienia straty. Teoretycznie
(jeżeli doczekam) do piątku mogę spokojnie patrzeć co się wydarzy. Gorzej mieli ci co zajęli pozycję krótką w
piątek... W takiej sytuacji można przytoczyć fragment z regulaminów brokerów
forex - "Wielkość poniesionej straty
może przekraczać wysokość wniesionego depozytu". W tym przypadku wielokrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz