Strajk w JSW
zawieszony, ale nie zakupię na razie tych walorów, gdyż cena jest
dla mnie zbyt wysoka. Tak jak pisałem wcześniej, nie kupuję akcji,
walut czy towarów po to żeby handlować. Kupuję po to, żeby
zarobić. A żeby zarobić, lub przynajmniej mieć na to szanse, to
trzeba czekać na okazję. Taką małą okazją jest wg mnie spadek
ceny akcji banku PKOBP, który właśnie zakupiłem. Spadek ten nie
miał przyczyn fundamentalnych, tylko emocjonalne (udział w
kredytach frankowych i groźba rozwiązań systemowych ze szkodą dla
banku). Jak na razie szum ucichł, a „franek” trochę odpuścił.
Jak spojrzymy na wykres w dłuższym terminie, to prędzej czy
później powinniśmy znowu zobaczyć 40 zł. Tak więc wystarczy
tylko trochę poczekać. Potencjalny zarobek jest nieduży – ok.
30%, ale ryzyko utraty kapitału też niewielkie. Mimo wszystko
zawsze trzeba zakładać taką możliwość i odpowiednio dobrać
wielkość zajmowanej pozycji.
W lokatach
natomiast widzimy postępującą masakrę. Z dnia na dzień banki
obniżają oprocentowanie depozytów i podnoszą opłaty za
korzystanie z rachunków. A na widnokręgu kolejna obniżka stóp
procentowych. Już niedługo kończą mi się lokaty ze stałym
oprocentowaniem 5,2% w SKOK Kasa Polska i choć coraz trudniej zaleźć
dobrą ofertę, to ciągle można. Z dostępnych obecnie "na
rynku" ofert bez żadnych haczyków, limitów, czy innych
ograniczeń na razie najlepsza jest lokata rentierska w SK Banku - 24
miesiące 4,7%. Udało mi się także założyć lokatę „agro”
na 4% (oprocentowanie stałe, 12 miesięcy) w Credit Agricole, ale
żeby ją założyć to trzeba być rolnikiem, więc jest to produkt
niszowy. Te same warunki (4%, stałe. 12 miesięcy lub 4,05% zmienne)
możemy uzyskać w Kasie Polskiej. Warunkiem jednak jest podsiadanie
7 udziałów, czyli zamrożenie 700 zł (i ich potencjalna utrata w
przypadku upadłości kasy). Jednak przy większych kwotach jest to
atrakcyjna oferta i gdyby nie wynalazek „Agrolokata”, to bym się
na to zdecydował. Bieżące środki leżą w Banku Smart na 3,5%, a
aktywa krótkoterminowe powędrowały do Toyoty – 3,75% 80 dni.
Chyba po raz pierwszy schodzę poniżej 4%, ale takie czasy. Może by
warto jakiś strajk zrobić i drogi blokować, żeby rząd dopłacił
do zbyt niskich lokat:) Pocieszająca jest tylko ogólna tendencja
deflacyjna, a zwłaszcza ceny paliw. W moim przypadku będą to
wymierne oszczędności. Na rynku forex na razie obserwuję między
innymi ceny gazu i kawy ale jeszcze nie ma dla mnie dogodnego momentu
do zajęcia pozycji.
Na zakończenie
warto zwrócić uwagę na konsekwencje niskich stóp procentowych.
Już dawno powinny się one przełożyć na wzrosty na naszej
rodzimej giełdzie. Mieliśmy jednak dodatkowe czynniki makro w
postaci zamachu na OFE oraz rozbrykanego niedziwienia grasującego na
wschodzie. OFE już ograbione. Jeżeli jeszcze stary niedźwiedź
pójdzie spać to nasz rynek może się wreszcie ruszy z
kilkuletniego marazmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz