środa, 18 lutego 2015

Rolowanie lokat i nowy koń w stajni

Strajk w JSW zawieszony, ale nie zakupię na razie tych walorów, gdyż cena jest dla mnie zbyt wysoka. Tak jak pisałem wcześniej, nie kupuję akcji, walut czy towarów po to żeby handlować. Kupuję po to, żeby zarobić. A żeby zarobić, lub przynajmniej mieć na to szanse, to trzeba czekać na okazję. Taką małą okazją jest wg mnie spadek ceny akcji banku PKOBP, który właśnie zakupiłem. Spadek ten nie miał przyczyn fundamentalnych, tylko emocjonalne (udział w kredytach frankowych i groźba rozwiązań systemowych ze szkodą dla banku). Jak na razie szum ucichł, a „franek” trochę odpuścił. Jak spojrzymy na  wykres w dłuższym terminie, to prędzej czy później powinniśmy znowu zobaczyć 40 zł. Tak więc wystarczy tylko trochę poczekać. Potencjalny zarobek jest nieduży – ok. 30%, ale ryzyko utraty kapitału też niewielkie. Mimo wszystko zawsze trzeba zakładać taką możliwość i odpowiednio dobrać wielkość zajmowanej pozycji.


W lokatach natomiast widzimy postępującą masakrę. Z dnia na dzień banki obniżają oprocentowanie depozytów i podnoszą opłaty za korzystanie z rachunków. A na widnokręgu kolejna obniżka stóp procentowych. Już niedługo kończą mi się lokaty ze stałym oprocentowaniem 5,2% w SKOK Kasa Polska i choć coraz trudniej zaleźć dobrą ofertę, to ciągle można. Z dostępnych obecnie "na rynku" ofert bez żadnych haczyków, limitów, czy innych ograniczeń na razie najlepsza jest lokata rentierska w SK Banku - 24 miesiące 4,7%. Udało mi się także założyć lokatę „agro” na 4% (oprocentowanie stałe, 12 miesięcy) w Credit Agricole, ale żeby ją założyć to trzeba być rolnikiem, więc jest to produkt niszowy. Te same warunki (4%, stałe. 12 miesięcy lub 4,05% zmienne) możemy uzyskać w Kasie Polskiej. Warunkiem jednak jest podsiadanie 7 udziałów, czyli zamrożenie 700 zł (i ich potencjalna utrata w przypadku upadłości kasy). Jednak przy większych kwotach jest to atrakcyjna oferta i gdyby nie wynalazek „Agrolokata”, to bym się na to zdecydował. Bieżące środki leżą w Banku Smart na 3,5%, a aktywa krótkoterminowe powędrowały do Toyoty – 3,75% 80 dni. Chyba po raz pierwszy schodzę poniżej 4%, ale takie czasy. Może by warto jakiś strajk zrobić i drogi blokować, żeby rząd dopłacił do zbyt niskich lokat:) Pocieszająca jest tylko ogólna tendencja deflacyjna, a zwłaszcza ceny paliw. W moim przypadku będą to wymierne oszczędności. Na rynku forex na razie obserwuję między innymi ceny gazu i kawy ale jeszcze nie ma dla mnie dogodnego momentu do zajęcia pozycji.

Na zakończenie warto zwrócić uwagę na konsekwencje niskich stóp procentowych. Już dawno powinny się one przełożyć na wzrosty na naszej rodzimej giełdzie. Mieliśmy jednak dodatkowe czynniki makro w postaci zamachu na OFE oraz rozbrykanego niedziwienia grasującego na wschodzie. OFE już ograbione. Jeżeli jeszcze stary niedźwiedź pójdzie spać to nasz rynek może się wreszcie ruszy z kilkuletniego marazmu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz