środa, 20 maja 2015

Czym jest cena, szukanie zmienności, a może filiżanka kakao?

Zanim przejdę w dalszej części tego wpisu do informacji o nowej inwestycji, dziś parę słów o technice gry na giełdzie i forex. W ramach naszej obecności na rynku poszukujemy sposobów na znajdywanie najlepszych okazji i zastanawiamy się co jest tanie, a co drogie. Analizujemy różnego rodzaju wskaźniki, które mają za zadanie określić czy dany walor jest wykupiony czy wyprzedany itd.. Co chwila mamy propozycję uczestniczyć w szkoleniach najnowszych strategii, które uczynią nas zawodowcami zarabiającymi duże pieniądze. Czy te działania rzeczywiście mogą nam dać jakąś przewagę nad konkurencją? Poniżej parę moich przemyśleń wyniesionych z wieloletniej praktyki gracza.

Żeby nabrać właściwego dystansu do pewnych kwestii zastanówmy się kim jesteśmy z punktu widzenia osób siedzących przy stoliku i rozdających karty. Jesteśmy niczym innym jak planktonem, który prędzej czy później zostanie zjedzony przez wieloryba. Oczywiście edukacja jest bardzo ważna, tym bardziej we własny rozwój, ale będąc planktonem warto wiedzieć na co wydawać pieniądze a na co nie. Czy plankton ma szansę wiedzieć, że zmieniają się oceaniczne prądy? Czy wie że następuje efekt cieplarniany? Moim zdaniem nie, tak jak stwierdzanie czy cena danego instrumentu jest niska lub wysoka. Tu można przytoczyć znane powiedzenie, aby nie łapać spadających noży. To częsty błąd popełniany właśnie na podstawie patrzenia w przeszłość i stawiania własnych ocen, co jest tanie a co drogie. Podobnie jest z wartością złota i srebra. Pomimo wielu teorii spiskowych jak złoto i srebro jest tanie i sztucznym zaniżaniu wartości, to od kilku ładnych lat ceny ciągle spadają. Jeżeli rynek (czyli zazwyczaj fundusze, banki, duzi gracze, firmy zabezpieczające swój biznes itd.) ustala cenę, to w większości przypadków na tyle dany walor jest dziś warty, a co będzie jutro - kto jak kto - ale plankton może tylko zgadywać. Na początku swojej drogi stosowałem wiele różnych wskaźników, prenumerowałem gazety branżowe oraz miałem pakiety VIP w biurach maklerskich. Z miesiąca na miesiąc wskaźniki znikały z moich wykresów, prenumeraty się kończyły i jedyne co zostało to czyste wykresy na które patrzę. Ponieważ wiem, że nie wiem -  nie jestem do końca w stanie przewidzieć czy coś jest tanie czy drogie, to z tego wynika kolejny wniosek -  miejsce otwarcia pozycji jest proporcjonalnie najmniej ważne w stosunku do reszty czynników decydujących o finansowym sukcesie lub porażce. Kluczowa dla mnie jest analiza kiedy mam zamknąć pozycję (dla obu wariantów rozwoju sytuacji - pozytywnej i negatywnej). Następnym ważnym parametrem jest zmienność danego instrumentu. Czym większa tym lepiej - szybciej się przekonam o poprawności moich założeń, lub ich braku. Oczywiście nie można zapominać o kalkulatorze - czyli obliczeniu wielkości pozycji (w zależności od stosowanej dźwigni), potencjalnego zysku oraz maksymalnej straty w odniesieniu do całości kapitału inwestowanego w instrumenty wysokiego ryzyka. I tak puentując powyższy wywód mogę zaoferować system do gry w lotto, który minimalnie raz na parę tygodni trafia "szóstkę". Wszystko przetestowane i oparte na wieloletnich danych historycznych. Czy jesteś zainteresowany? Pewnie nie, bo dobrze znasz zasady "totka" i przydatności danych historycznych na przyszłe wyniki. Jakoś danych statystycznych i probabilistycznych co do rzeczywistych efektów oferowanych strategii forex nikt nie publikuje:) Tyle wg mnie są warte oferowane systemy i większość tego typu szkoleń dostępnych na rynku. Chcesz wiedzieć czy osoba, która oferuje Ci (oczywiście za drobną opłatą) tajemną wiedzę jest tego warta? Poproś o PIT38 za ostatnie 3 lata...


Wracając do gry na forex otworzyłem nową pozycję. Tym razem właśnie wychodząc z założenia dużej zmienności wybór padł na kakao, które mocno rośnie. W moim subiektywnym odczuciu za mocno. Zajęta pozycja krótka zgodnie z poniższym wykresem. Patrząc na zmienność tego waloru, jeżeli cena kakao ma dalej rosnąć, to za chwilkę mnie wyrzuci z rynku. A może będzie inaczej.


5 komentarzy:

  1. Czy to zagranie nie jest w sprzeczności z NIE łapaniem spadających noży - granie na krótko na mocno rosnącym rynku może poparzyć tak jak granie na długo na mocno spadającym rynku - to po prostu odwrotna sytuacja ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „W spadających nożach” inwestor kupuje np. taniejące gwałtownie akcje, bo sądzi, że zaraz odbiją. Nie ma wiedzy dlaczego tanieją. A zazwyczaj tanieją, bo są fundamentalne powody o których on jeszcze nie wie. Ponieważ dalej tanieją to często „uśrednia” dokupując kolejne pakiety (i pogłębiając zazwyczaj stratę). Cały czas trzyma walor wierząc, że jest tani. Na koniec zazwyczaj sprzedaje w okolicach dołka z bardzo dużą stratą. Problem leży w naszej ocenie i przekonaniu, że coś jest tanie lub drogie. W moim przypadku zajęcie pozycji traktuję bardziej jak zakład. Jeżeli cena kakao dalej pójdzie do góry to szybko zamknę pozycję i będę szukał innych okazji. Nie zakotwiczę się mentalnie na tym walorze i nie będę „inwestorem długoterminowym”, no chyba że po stronie zarabiających. Ja patrząc w wykres widzę potencjalną szansę odwrócenia trendu (dziś już to widać wyraźniej), ale rynek pokaże kto wygra ten zakład.

      Usuń
  2. tym razem chyba Ci się nie udało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ciekawe jeszcze nie, choć brakowało dosłownie parę dolarów wyżej i było by po temacie. Pozycja w tym przypadku jest ustawiona na ok. 150% wartości depozytu w wariancie negatywnym. To znaczy przy takiej stracie broker automatycznie zamknie pozycję bez mojego udziału. Klasycznych stop losów zazwyczaj nie stosuję, bo psychologicznie są zbyt duże pokusy aby je przesuwać. Tak czy inaczej wybicie górą z trzy dniowej konsolidacji nie wróży dobrze na przyszłość - pewnie i tak będzie to stratna inwestycja (które są nieuniknione). Edukacyjne dobrze że zaczęło się z udanym zagraniem na n. gas. Dzięki temu widać, że (przy powyższych założeniach) nawet kolejne 6 zagrań może być stratnych a i tak finansowo będzie na plus.

      Usuń
  3. Cena gwaltownie rosnie a na rynku wyprzedanym/wykupionym sa robione najwieksze zasiegi co moze wlasnie wybic Ci sl-a i pojsc w zamierzonym kierunku.
    Ja bym czekal na konsole i zagrywal w kierunku trendu ktory bedzie obowiazywal.
    Tyle od strony technicznej.
    Na fundamenty nie patrze wiec sie nie wypowiadam :)pzdr

    OdpowiedzUsuń