Uff... Z lokatami ostatnio jak w filmie sensacyjnym.
Wczoraj zakładałem lokatę na 4%, a dziś już wszystko o 0,5% punktu niżej i
pozamiatane. Na szczęście oprocentowanie stałe to stałe i tym razem kto szybszy
ten lepszy. Oczywiście zaznaczam, że piszę o lokatach bez haczyków,
czy ograniczeń kwotowych. Naturalnym ograniczeniem górnym jest limit BFG czyli 100
tyś euro. Jeżeli poświęcam czas -
minimum kilka godzin w miesiącu na wynajdywanie super lokat, chodzę do
oddziałów i załatwiam formalności, to docelowo muszę przeliczyć oczekiwany
zysk. (np. w odniesieniu do poświęconego czasu).
W moim przypadku na pewno
warto walczyć o różnicę między standardowym 2% a wyszukanym 4%. Natomiast gdyby
było inaczej zastanowił bym się, czy mogę ten czas lepiej spożytkować. Na
przykład poprzez udzielanie korepetycji czy inną nieetatowa działalnością
zarobkową.
Tak jak pisałem wczoraj ponownie zakupiłem dziś akcje JSW.
Jak brać pod uwagę tylko dzisiejszą sesję, to wskoczyłem do "JSW Express" (+ 4% w ciągu paru godzin). Ale to
tylko jednodniowe emocje, bez znaczenia dla podejmowanych decyzji (jutro może być -10%). Pierwsza
podróż też była też ekscytująca, choć krótka - zysk z tamtej transakcji na JSW to 4.250 zł.
Wszystkie argumenty za i przeciw pozostają bez zmian, a dodatkowo na plus jest
kurs dolara (już prawie po 4 zł), co wpływa na nominalny wzrost wartości ceny węgla wyrażonego w złotówkach. Z chwilę wyniki za IV
kwartał i zobaczymy czy król jest nagi, czy nie do końca.
Portfel akcyjny jak niżej. Zwracam uwagę na wielkość
pozycji w stosunku do ryzyka danego waloru. Na innych rynkach na razie brak działań
z mojej strony.
Dzięki za jak zwykle zwięzły, konkretny wpis. Też niedawno skusiłem się na kilkaset akcji PKOBP, uznawszy przy cenie 33 zł, że to świetna okazja średnioterminowa. Jeśli to nie tajemnica, na jaki poziom wzrostów liczysz w przypadku tych akcji w najbliższym czasie?
OdpowiedzUsuńW przypadku PKO rozważam dwa warianty (pozytywne): 1. Nasza rodzima giełda dalej jest w trendzie bocznym, a kurs banku powróci do punktu wyjścia sprzed „frankowego” spadku. Czyli +- 40 zł – wtedy zamknę pozycję. 2. Na giełdę zawita hossa a’la Ameryka czy Niemcy, to wtedy możemy zobaczyć 50 – 60 zł. W takim przypadku ustawię stoploss powyżej ceny zakupu i niech sobie rośnie do tych poziomów.
OdpowiedzUsuń