Tytułem wstępu jeszcze parę słów o wchodzącej w życie
nowej ustawie rolnej autorstwa PiS. O ile uchwalona w wakacje 2015 roku ustawa
o kształtowaniu ustroju rolnego autorstwa PO i PSL była już karkołomna i mocno
utrudniała handel ziemią, to co nam fundują teraz rządzący w praktyce „zamraża”
na lata wszelkie poważniejsze transakcje. Gdyby oceniać to kryteriami
giełdowymi to gospodarstwo, które sprzedałem na przełomie roku, z punktu
widzenia inwestycyjnego właśnie dostaje nową rekomendację z wyceną „0” złotych.
Niezależnie jakby kształtowała się cena ziemi rolnej, to od maja 2016r. nie będzie istniała druga strona transakcji zdolna je
kupić (no chyba że Kościół:). Uff… – z mojej najlepszej historycznie inwestycji
(zwrot przeszło 1000%) zostałbym z ręką w nocniku. No ale udało się i dziś
krótki opis kolejnych pomysłów.
Tym razem zupełnie coś nowego. Wchodzę w branżę
turystyczno-sportową, a konkretnie kupuje jacht pełnomorski z przeznaczeniem do
czarterów. Skąd taki pomysł?
Po kolei:
- nie jest to dla mnie temat obcy i mam sporą wiedzę związaną z tą branżą;
- ze względu na to, że istnieją już w Polsce dobrze
zorganizowane firmy zajmujące się tematem czarterów od A do Z, jest to pomysł
typowo rentierski. To znaczy oprócz wkładu finansowego nakład mojej pracy
„fizycznej” przy tym projekcie jest stosunkowo mały. Na pewno mniejszy niż przy
nieruchomościach;
- oczekiwaną stopę zwrotu szacuję na 7 do 10% rocznie
(teoretycznie całkiem przyzwoicie);
- w przypadku scenariuszy negatywnych dosyć łatwo
mogę sprzedać jacht (wyjść z inwestycji) i to nie tylko w Polsce, ale w praktyce na całym świecie
(dodatkowy bonus na potencjalne kryzysy i zabezpieczenie przed utratą
wartości względem polskiej waluty, czy inne nieprzewidziane lokalne ryzyka).
Tak więc dodaję kolejną cegiełkę do budowy mojego
„ogródka” rentierskiego. Zobaczymy jak w praktyce zadziała ten pomysł. Jacht od
czerwca dostępny we flocie czarterowej firmy http://atsea.pl
Jeśli chodzi o inwestycje giełdowe, to konsekwentnie
zakładam zaniżona wartość naszej GPW (względem większości innych rynków) i dosyć
duży potencjał do wzrostów. Od jesieni zeszłego roku buduję portfel dywidendowy
z perspektywą na lata, bądź do wzrostu liczonego w dziesiątakach procent. Na
razie wszystko idzie zgodnie z założeniami. Wczoraj jeszcze dokupiłem pakiet
akcji spółki Grajewo. Skład portfela, wagi spółek i jego
rentowność wygląda następująco:
Wartość portfela na dzień 13 kwietnia 2016 roku to 101,3% (czyli na plusie 1,3%).
gratuluję takich ciekawych pomysłów. wg mnie to inwestycja "niszowa" i dla niewielu. 10% rocznie całkiem ładnie wygląda. jak dla mnie 0,5 mln zł, bo to chyba takie drobne wchodzą w grę jest nierealne (jak na razie).
OdpowiedzUsuńmoże doczekam się na tym blogu czegoś ciekawego "dla ludzi".
ale kibicuje ciągle
pirx
Jeśli chodzi o branżę to na pewno inwestycja niszowa. Jeśli chodzi o kwoty to nie ma specjalnej różnicy w tego typu pomyśle, a np. kupnem mieszkania czy lokalu na wynajem. Co więcej i jedno i drugie można realizować w kilka osób na raz lub lewarować się kredytem inwestycyjnym.
Usuń