środa, 13 kwietnia 2016

Nowa inwestycja rentierska; przegląd portfela GPW i jeszcze parę słów o ustawie rolnej

Tytułem wstępu jeszcze parę słów o wchodzącej w życie nowej ustawie rolnej autorstwa PiS. O ile uchwalona w wakacje 2015 roku ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego autorstwa PO i PSL była już karkołomna i mocno utrudniała handel ziemią, to co nam fundują teraz rządzący w praktyce „zamraża” na lata wszelkie poważniejsze transakcje. Gdyby oceniać to kryteriami giełdowymi to gospodarstwo, które sprzedałem na przełomie roku, z punktu widzenia inwestycyjnego właśnie dostaje nową rekomendację z wyceną „0” złotych. Niezależnie jakby kształtowała się cena ziemi rolnej, to od maja 2016r. nie będzie istniała druga strona transakcji zdolna je kupić (no chyba że Kościół:). Uff… – z mojej najlepszej historycznie inwestycji (zwrot przeszło 1000%) zostałbym z ręką w nocniku. No ale udało się i dziś krótki opis kolejnych pomysłów.


Tym razem zupełnie coś nowego. Wchodzę w branżę turystyczno-sportową, a konkretnie kupuje jacht pełnomorski z przeznaczeniem do czarterów. Skąd taki pomysł? 
Po kolei:
- nie jest to dla mnie temat obcy i mam sporą wiedzę związaną z tą branżą;
- ze względu na to, że istnieją już w Polsce dobrze zorganizowane firmy zajmujące się tematem czarterów od A do Z, jest to pomysł typowo rentierski. To znaczy oprócz wkładu finansowego nakład mojej pracy „fizycznej” przy tym projekcie jest stosunkowo mały. Na pewno mniejszy niż przy nieruchomościach;
- oczekiwaną stopę zwrotu szacuję na 7 do 10% rocznie (teoretycznie całkiem przyzwoicie);
- w przypadku scenariuszy negatywnych dosyć łatwo mogę sprzedać jacht (wyjść z inwestycji) i to nie tylko w Polsce, ale w praktyce na całym świecie (dodatkowy bonus na potencjalne kryzysy i zabezpieczenie przed utratą wartości względem polskiej waluty, czy inne nieprzewidziane lokalne ryzyka).

Tak więc dodaję kolejną cegiełkę do budowy mojego „ogródka” rentierskiego. Zobaczymy jak w praktyce zadziała ten pomysł. Jacht od czerwca dostępny we flocie czarterowej firmy http://atsea.pl


Jeśli chodzi o inwestycje giełdowe, to konsekwentnie zakładam zaniżona wartość naszej GPW (względem większości innych rynków) i dosyć duży potencjał do wzrostów. Od jesieni zeszłego roku buduję portfel dywidendowy z perspektywą na lata, bądź do wzrostu liczonego w dziesiątakach procent. Na razie wszystko idzie zgodnie z założeniami. Wczoraj jeszcze dokupiłem pakiet akcji spółki Grajewo. Skład portfela, wagi spółek i jego  rentowność wygląda następująco:


Wartość portfela na dzień 13 kwietnia 2016 roku to 101,3% (czyli na plusie 1,3%).  

2 komentarze:

  1. gratuluję takich ciekawych pomysłów. wg mnie to inwestycja "niszowa" i dla niewielu. 10% rocznie całkiem ładnie wygląda. jak dla mnie 0,5 mln zł, bo to chyba takie drobne wchodzą w grę jest nierealne (jak na razie).
    może doczekam się na tym blogu czegoś ciekawego "dla ludzi".
    ale kibicuje ciągle
    pirx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o branżę to na pewno inwestycja niszowa. Jeśli chodzi o kwoty to nie ma specjalnej różnicy w tego typu pomyśle, a np. kupnem mieszkania czy lokalu na wynajem. Co więcej i jedno i drugie można realizować w kilka osób na raz lub lewarować się kredytem inwestycyjnym.

      Usuń