sobota, 21 listopada 2015

SK Kupa, czyli przedwczesne zakończenie lokat na 4,2%, oraz parę słów o BFG.

No i stało się. Po paru miesiącach od wprowadzenia zarządu komisarycznego do SK Banku, KNF ogłasza upadłość tej instytucji. Smutek z tego powodu jest wieloraki. Po pierwsze przedwcześnie kończą swój żywot moje najlepsze lokaty – 4,2%; z miesięczną kapitalizacją odsetek (co jeszcze, choć nieznacznie, podnosiło oprocentowanie). Po drugie miały one trwać do początku roku 2017, co w perspektywie potencjalnych dalszych obniżek stóp procentowych w Polsce, przez co najmniej kolejny rok gwarantowały super zyski na tle innych bezpiecznych inwestycji. Po trzecie kończy się na jakiś czas era lokat jako sposobu oszczędzania i inwestowania - za chwilę oferty 2% będą rarytasem. Po czwarte upada tym razem już nie skok, a bank. Co prawda dość mały, ale to kolejna poluzowana cegła w murze zaufania do instytucji finansowych jako całości. Warto teraz pokusić się o kolejne wnioski na przyszłość:

Pierwszy wniosek z cyklu tragikomicznych. Mam jeszcze lokaty na 4% w SKOK Rafineria i SKOK Kasa Polska. W obu tych instytucjach jest już komisarz - prawdopodobnie to kolejni kandydaci do ogłoszenia upadłości. Co prawda zostało już tylko parę miesięcy do ich zakończenia, ale coś czuję, że mogę nie doczekać. Na szczęście BFG wypłaca wszystko wraz z należnymi odsetkami.

Tym razem fundusz gwarancyjny jeszcze bez problemu wypłaci wszystkie należne środki. Natomiast ta upadłość to kolejny (znacznie większy) spadający kamyczek. W związku z tym jeżeli trzymamy gotówkę w bankach to zapominamy o walce na procenty. Teraz zaczyna się liczyć wielkość i stabilność instytucji. W przypadku kryzysowym (patrz Grecja, Cypr), to największe banki mogą najdłużej działać normalnie (dając nam czas na wycofanie oszczędności, których starczy dla nielicznych).

Wniosek kolejny. Co raz mniej pieniędzy będzie trafiać na lokaty, a coraz więcej do materaca (skarpety) i … być może na GPW.

W moim przypadku przesunę też trochę dalej suwak alokacji aktywów. Część złotówek zostanie zamieniona na franki. Zwiększę też zaangażowanie na GPW wybierając duże spółki dywidendowe.

Zakańczać wątek lokat i banków opiszę pewną ciekawostkę związaną z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym. Otóż w przeważających większości dużych umów kredytowych pomiędzy bankami a firmami jest zapis o „zrzutce” na BFG. To znaczy banki przerzucają składkę z tego tytułu na klientów korporacyjnych. Ponieważ przez ostatnich kilkanaście lat problem upadłości banków (i skoków) w praktyce nie istniał, to i ryzyko dla firm było znikome. Na tyle pomijalne, że w umowach kredytowych wysokość opłaty z tytułu BFG nie była w żaden sposób sprecyzowana (i nikomu to nie przeszkadzało). W tym roku nastąpiły drastyczne podwyżki zarządzone przez KNF (pewnie nie ostatnie), a po stronie kosztowej dużych firm pojawiają się naprawdę nieprzewidziane spore kwoty, których żąda bank.


Ostatnio dużo czasu pochłania mi praca koncepcyjna związana z projektami z wykorzystaniem środków unijnych (i nie tylko). We wtorek złożyłem pierwszy tegoroczny wniosek do ARiMR’u o dofinansowanie działań inwestycyjnych, a w kolejny wtorek mam prezentację innego projektu dla dużego inwestora prywatnego.  

2 komentarze:

  1. Mam pytanie a propos SKOK-ów. Czy spodziewa się Pan poprawy kondycji spółdzielczych kas w kontekście zmiany rządu na zdecydowanie bardziej sprzyjający, a nawet - można śmiało stwierdzić - powiązany ze kasami SKOK? Osobiście jestem ciekaw, czy PiS-owi będzie zależeć na poprawie wizerunku SKOK i czy wprowadzi dla kas jakieś ustawowe udogodnienia względem banków komercyjnych. Na pewno warto śledzić poczynania nowego ministra finansów, który jakby nie było wywodzi się z jednego z przedstawicieli światowej finansjery (BZ WBK - Santander).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem zmiana władzy nic nie wnosi. Jeżeli kondycja finansowa skoków jest taka jak się oficjalnie przedstawia, to PiS nie będzie miało żadnych motywacji do ich ratowania. Wszystko zrzuci na złe PO, a drenowanie kasy z tych instytucji już się i tak skończyło.

      Kolejną ciekawostką jest też to, że wypłaty z BFG zwiększają według eurostatu nasz poziom deficytu budżetowego. Wypłata ponad 2 mld. złotych znacznie utrudni nowelę budżetu, bo już się ocieramy znowu o 3%.

      Jedyna szansa dla nowej władzy na realizację obietnic to polska wersja LTRO (dodruku pieniędzy). Ponieważ żyjemy w środowisku deflacyjnym, a na ministrów powołania zostali ludzie z wyższej półki „banksterki”, to mogą parę lat pojechać na dodruku, bez załamania gospodarki i wybuchu inflacji. Szkoda tylko, że będą realizowane idee czysto socjalistyczne nie napędzające długoterminowo ani rozwoju, ani dzietności. Tylko doraźna pomoc w formie zasiłków ku uciesze gawiedzi.

      I na koniec kolejna ciekawostka – rok po aresztowaniu prezesa SKOK Wołomin, właśnie ten pan wychodzi na wolność (po wpłacie poręczenia majątkowego).

      Usuń