Jaka piękna katastrofa, czyli jest szansa na zarobek

No wreszcie. Po dwóch miesiącach bujania się na S&P500 mamy wreszcie zdecydowany ruch – 2,45%. Osobiście nie pamiętam tak długiej konsolidacji tego indeksu ze zmiennością poniżej jednego procenta. Jak na razie jest to książkowy przykład analizy technicznej, gdzie można było spokojnie zająć pozycję oraz ustawić stop loss dla pozycji krótkiej ok. 2190 punktów (S&P500 future), który nie został wybity. Sam nie raz byłem ofiarą fałszywych ruchów, po których rynek zawracał o 180 stopni, a mnie zostawiał ze stratą pomimo tego, że dobrze przewidziałem trend. A tu wszystko jak w podręczniku, bez takich zagrywek.  

Mocne wybicie w dół co prawda jeszcze nie gwarantuje zarobku, ale redukuje w praktyce do zera możliwość poniesienia straty. To znaczy mogę spokojnie ustawić zlecenie obronne na poziomie otwarcia mojej pozycji krótkiej, bez ryzyka że dzienny „szum” indeksu mi ją wybije, jeżeli trend spadkowy ma być kontynuowany.

Teraz jedyne co pozostaje, to czekać czy fala spadkowa się rozwinie i będzie szansa na poważny zarobek, czy też w jutro lub w ciągu kilku dni indeksy wrócą na rekordowe poziomy. Wtedy pozycja będzie zamknięta z wynikiem „0”. Można by się skusić na zamknięcie pozycji w piątek z wynikiem ok. 1R (czyli 100% zysku), ale przy tak długiej konsolidacji warto sprawdzić czy gwałtowny spadek w piątek były tylko drobnym incydentem w wieloletniej hossie na Wall Street, czy początkiem poważnej przeceny akcji za oceanem.

Co do naszej giełdy, to po zapowiedziach ministra odnośnie braku dywidendy w spółkach energetycznych do roku 2020 (a potem się zobaczy), oraz przeprowadzonym (choć w mniejszej skali niż zapowiadano) eksperymencie optymalizacji podatkowej w spółce PGE (czyli jak wykiwać pozostałych akcjonariuszy z dywidendy), pozbyłem się ich definitywnie ze wszystkich zarządzanych portfeli. Rozważam zaś zakup akcji spółki Newag. Analizując rywalizację obu spółek z branży (Newag i Pesa), to sytuacja tej drugiej wygląda nieciekawie. Na skutek źle wykonanych kontraktów Pesa ma gigantyczną stratę finansową za rok 2015, która póki co się pogłębia (kary umowne naliczane przez niemieckich kontrahentów). Jeżeli tak dalej pójdzie to jest wysoce prawdopodobne, że wypadnie ona skutecznie z rynku na dłuższy okres (np. upadłość układowa lub likwidacyjna). Wtedy pojawią się bardzo dobre perspektywy rozwojowe właśnie dla Newagu.